Łódź. Próbował okraść szpital. Odzyskano defibrylator
Dzięki czujności personelu udało się złapać złodzieja, który z kliniki w Łodzi próbował wynieść defibrylator. Gdy policjanci zatrzymali 37-latka, ten stwierdził, że urządzenie ukradł jego kolega, a on tylko niesie torbę z łupem. Mężczyzna był kompletnie pijany.
Personel szpitala na łódzkich Stokach o zatrzymaniu podejrzanego o kradzież zawiadomił policję w niedzielę wieczorem. - 37-latek zatrzymany przez pracowników kliniki na gorącym uczynku, wyrywał się i próbował uciec z urządzeniem - wyjaśnia Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Dodaje, że zatrzymany tłumaczył się wezwanym na miejsce policjantom, że torbę z defibrylatorem ukradł ktoś inny, a on ją jedynie niósł. Mundurowi znaleźli przy 37-latku pęk kluczy do pomieszczeń w szpitalu.
- Mężczyzna nie był w stanie racjonalnie wyjaśnić, jak wszedł w ich posiadanie. 37-latek podczas badania na trzeźwość miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie - dodaje policjantka.
Mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu usłyszy zarzuty. Za kradzież defibrylatora o wartości ok. pięciu tys. zł grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Andrzej Duda kontra Szymon Hołownia. Tomasz Siemoniak komentuje sondaż dla WP