"Loczek" nie żyje. Prokuratura podała prawdopodobną przyczynę śmieci
Prokuratura przekazała, co było prawdopodobną przyczyną śmierci świadka koronnego Krzysztofa P. pseudonim "Loczek". Jego ciało znaleziono w czwartek w celi zakładu karnego w Tarnowie. P. podejrzany był ws. zabójstwa w Jurczycach sprzed ponad 20 lat, a także świadkiem koronnym w innych procesach.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci Krzysztofa P. ps. "Loczek" - podejrzanego ws. zabójstwa w Jurczycach sprzed ponad 20 lat, a według mediów świadka koronnego w różnych procesach - był rozległy zawał serca - przekazała w piątek prokuratura.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok, w której uczestniczył prokurator, wskazują, że przyczyną śmierci osadzonego był rozległy zawał serca - przekazał prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Jak dodał, w trakcie sekcji "na ciele nie ujawniono żadnych obrażeń", ale doprecyzował, że "dla wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy, prokuratura zleci jeszcze szczegółowe badania toksykologiczne".
Brak działań osób trzecich
Śledztwo, które po czwartkowej śmierci mężczyzny w tarnowskim zakładzie karnym wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa, wciąż się toczy, choć - jak zaznaczył prok. Sienicki - "ustalenia nie wskazują do tej pory na działanie osób trzecich". Przekazał, że w ramach śledztwa odtwarzane będą też zapisy z monitoringu - "Loczek" od końca ub.r. przebywał bowiem w zakładzie karnym, gdzie zajmował jedną z cel w oddziale dla więźniów niebezpiecznych, a pomieszczenia te są jednoosobowe i monitorowane.
Według doniesień medialnych "Loczek" miał być wieloletnim świadkiem koronnym w różnych procesach, a jego zeznania miały przyczynić się m.in. do rozbicia groźnego gangu Janusza T. ps. Krakowiak.
Potrójne zabójstwo w Jurczycach
"Loczek" pod koniec ub.r. trafił do zakładu karnego w związku ze sprawą potrójnego zabójstwa w podkrakowskich Jurczycach - w tej sprawie był podejrzany. Śledztwo ws. zabójstwa trzech osób w nocy z 8 na 9 września 2000 r. zostało podjęte na nowo w maju ub.r. przez krakowską prokuraturę regionalną; do zbrodni sprawcy użyli broni palnej.
Krzysztof P. ps. "Loczek" i jego wspólnik Wojciech R. zostali zatrzymani przez wydziały kryminalny i dochodzeniowo-śledczy krakowskiej policji. Następnie w prokuraturze regionalnej usłyszeli zarzuty zabójstwa trzech osób. Sąd Rejonowy w Krakowie tymczasowo aresztował na "Loczka" i R.; mężczyźni nie przyznali się do winy.
W nocy z 8 na 9 września 2000 r. zginęła 44-latka, jej 37-letni konkubent oraz 30-latek, który przyszedł do domu jako gość, prawdopodobnie w interesach. Sprawcy najprawdopodobniej użyli broni z tłumikiem, ponieważ sąsiedzi nie słyszeli żadnego hałasu. Wszystkich znaleziono 9 września w łazience. Z relacji mieszkańców wynikało, że kobieta, właścicielka domu, prowadziła różne interesy, w pewnym momencie jej sytuacja finansowa pogorszyła się.