Lista Wildsteina w sieci
Już kilkaset osób zgłosiło się do IPN, by dowiedzieć się, dlaczego znaleźli się na "liście Wildsteina". IPN uruchomił specjalne procedury, które mają pomóc wszystkim, którzy starają się o jak najszybsze nadanie im statusu osoby pokrzywdzonej.
03.02.2005 | aktual.: 04.02.2005 06:32
W siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej od samego rana po kilkanaście osób wypełnia specjalne wnioski. Dzięki nim będą mogli zapoznać się z dokumentami przechowywanymi w archiwach Instytutu. Zainteresowanie tymi dokumentami jest coraz większe, dlatego prezes IPN Leon Kieres zapowiedział zwiększenie personelu w archiwum.
Lista Wildsteina zaczęła żyć w Internecie własnym życiem. Okazało się, że dopisywane są tam nowe nazwiska. Leon Kieres podkreślił, że jedyna prawdziwa lista jest przechowywana w IPN. Zaznaczył, że sytuacja jest nadzwyczajna i wymaga podjęcia nadzwyczajnych środków.