PolitykaLipiński o działaniach rządu: himalaje absurdu

Lipiński o działaniach rządu: himalaje absurdu

Wszystko wskazuje na to, że nie będzie poparcia polskiego rządu dla reelekcji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Mówią już o tym wprost najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Sprawa ta podzieliła komentatorów Telewizji WP. Według Łukasza Lipińskiego brak poparcia dla Tuska był już od dawna przesądzony, jednak w ocenie Kamili Baranowskiej, polski rząd nie powiedział jeszcze w tej sprawie ostatniego słowa.

08.02.2017 | aktual.: 08.02.2017 17:20

- Toczące się od roku dyskusje, czy Polska poprze czy nie poprze kandydaturę Donalda Tuska wydają się dosyć śmieszne, od samego początku było wiadomo, że nie poprze - powiedział Łukasz Lipiński z centrum analitycznego "Polityka Insight". - Nie ma takiej magicznej możliwości, żeby Jarosław Kaczyński poparł Donalda Tuska gdziekolwiek i w czymkolwiek - dodał.

- Było trochę takiego wożenia się na zasadzie "może poprę, może nie poprę", bo Jarosław Kaczyński jest świetny w tym, żeby wypuszczać rożnych ludzi, zobaczyć kto w partii za tym pójdzie. Ryszard Czarnecki na przykład za tym poszedł i dobrze na tym nie wyszedł, a z góry było wiadomo, że Jarosław Kaczyński tej kandydatury nie poprze - ocenił Lipiński.

Według Łukasza Lipińskiego, wbrew pozorom stanowisko polskiego rządu nie zaszkodzi samemu Donaldowi Tuskowi, a nawet wręcz przeciwnie. - Poparcie Polski nie jest tu specjalnie konieczne, bo wystarcza większość kwalifikowana, a w niektórych krajach to twarde stanowisko PiS-u w tej sprawie jest uważane za argument "za" Donaldem Tuskiem - tłumaczył Lipiński.

- Za Donaldem Tuskiem przemawiają też inne argumenty, głównie takie, że Europa jest w problemach, a jeśli się ma problemy to nie zmienia się osoby, która zajmuje ważne stanowisko, bez jakiejś istotnej potrzeby - ocenił Lipiński.

Lukasz Lipiński odniósł się także do wypowiedzi europosła PiS prof. Ryszarda Legutki, który w Polskim Radiu powiedział, że należy zlikwidować stanowisko szefa Rady Europejskiej. - To jest kolejny taki element polityki PiS-u, ze jeżeli nam się coś w Europie nie spodoba, to trzeba to zlikwidować. Tak jest na przykład z Komisją Europejską mimo tego, że racją stanu Polski jest wzmacnianie instytucji wspólnotowych, bo Polska sobie nie poradzi w Unii Europejskiej samych stolic, bo my jesteśmy słabsi od Berlina, Paryża czy innych państw - przekonywał Lipiński.

- Ponieważ "wdaliśmy się w konflikt z Komisją Europejską wokół Trybunału Konstytucyjnego", to polskie stanowisko jest takie, żeby osłabiać Komisję Europejską. Teraz "nie lubimy Donalda Tuska", więc z tego powodu będziemy likwidować jego stanowisko. No to są jakieś himalaje absurdu - dodał Lipiński.

Z kolei zdaniem Kamili Baranowskiej, sprawa braku poparcia dla Donalda Tuska nie była od początku przesadzona w Prawie i Sprawiedliwości. - Tam się ścierały różne stanowiska i rożne opinie i myślę, że Jarosław Kaczyński sam do końca nie był zdecydowany co z tym fantem zrobić i czekał na rozwój wydarzeń - powiedziała publicystka "Do Rzeczy". Dodatkowo, w ocenie Barańskiej, polski rząd nie powiedział jeszcze w tej sprawie ostatniego słowa.

- Zastanawiam się też czy sprawa poparcia polskiego rządu dla Donalda Tuska nie będzie taką karta przetargową czy negocjacyjną w rozmowach z Angelą Merkel. Jarosławowi Kaczyńskiemu bardzo zależy na renegocjacji traktatów, a przynajmniej na otwarciu tej kwestii. Myślę, że dla Angeli Merkel ma to pewne znaczenie, i z punktu widzenia Unii Europejskiej, że jednak takie zdecydowane weto wobec kandydatury Tuska byłoby pewnym zgrzytem w Unii Europejskiej, która jest w dużym kryzysie z wielu rożnych powodów, i zależy jej na takim ostentacyjnym pokazywaniu jedności i solidarności - powiedziała Baranowska.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (133)