Świat"Linia drzew wymknęła się spod kontroli". Jak kryzys klimatyczny zmienia Arktykę

"Linia drzew wymknęła się spod kontroli". Jak kryzys klimatyczny zmienia Arktykę

Norweskie miasto Altafjord w prowincji Finnmark, u wybrzeży Morza Barentsa, to miejsce, w którym gołym okiem widać zmiany, jakie dotykają przyrodę. Mieszkający tu ludzie próbują zrozumieć ten gwałtowny proces, którego nic już nie może powstrzymać.

Ocieplenie klimatu na Arktyce zagraża hodowlom reniferów, a te są podstawą życia rdzennej ludności, Samów (Pixaby)
Ocieplenie klimatu na Arktyce zagraża hodowlom reniferów, a te są podstawą życia rdzennej ludności, Samów (Pixaby)

Alta to miasto zbudowane na amerykańską modłę. Pejzaż zapełniają galerie handlowe, mieszkaniowe osiedla, stacje benzynowe. Architektura nie zmienia się w zaskakujący sposób. Ale natura otaczająca okolicę ulega wyraźnej przemianie. O jej charakterze pisze Ben Rawlence w książce "The Treeline: The Last Forest and the Future of Life on Earth", opublikowanej przez wydawnictwo Vintage. Fragment publikuje "The Guardian".

W Arktyce widać bardzo wyraźnie, że planeta się ociepla, a arktyczna linia zieleni przemieszcza się coraz bliżej bieguna, zmieniając biały krajobraz w zielony. Dawniej drzewa co roku przesuwały się o kilka centymetrów, teraz dosłownie idą na północ z prędkością 40-50 metrów rocznie.

Okolica to nadal miejsce, w którym hoduje się renifery. Państwo norweskie dotuje hodowle i kontroluje ubój. Są one użytecznym towarem eksportowym z nieproduktywnego rozległego płaskowyżu północy. Dla rdzennych mieszkańców - Samów - renifery mają znaczenie nie tylko gospodarcze i kulturowe, ale także symboliczne. - Renifery to życie. Są wszystkim. Bez reniferów umrzemy - mówią miejscowi.

Ale teraz hodowla reniferów - sposób na lokalne życie od tysięcy lat - jest zagrożona. Niebezpieczeństwo to efekt zmian klimatycznych. Cieplejsze zimy są śmiertelne dla reniferów. Do 2005 r. średnia temperatura zimą w regionie wynosiła -15 stopni Celsjusza i niezawodnie spadała poniżej 40 stopni przynajmniej raz w ciągu zimy, eliminując larwy wielu owadów, dzięki czemu latem arktycznych szkodników nie było dużo.

Kryzys klimatyczny zmienia Arktykę

Kiedy temperatura rośnie, delikatny zimowy ekosystem się załamuje. Nawet niewielkie ocieplenie powoduje spustoszenie. Topnieje śnieg, a gdy znów zamarznie, tworząc na ziemi skorupę lodu, odcina reniferom dostęp do roślinności, która jest ich pożywieniem.

Tak stało się w 2013 roku. Zginęły dziesiątki tysięcy reniferów; niektórzy pasterze stracili ponad jedną trzecią swoich zwierząt. Sztuczne karmienie jest niepraktyczne, nie wspominając o kosztach.

Dawne mapy regionu stały się bezużyteczne. - Linia drzew wymknęła się spod kontroli - mówią ludzie mieszkający w prowincji Finnmark.

Ocieplająca się Arktyka stała się interesującą, nową przestrzenią dla Norwegii, Rosji, Grenlandii, Alaski, Kanady. Norwegia jest samowystarczalna w zakresie energii odnawialnej, ale istnieje ogromny popyt ze strony Niemiec, Wielkiej Brytanii i Holandii. Farmy wiatrowe za kołem podbiegunowym szybko kolonizują nieliczne pozostałe bezdrzewne pasma górskie w Finnmarku. Lapończycy mają kontrolować 96 proc. okolicznej ziemi zgodnie z niedawno ustanowionym prawem, a rząd norweski ma przestrzegać zasad ONZ "wolnej, uprzedniej i świadomej zgody" na alienację rdzennej ziemi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (322)