Pogoda szaleje. Renifery na plaży, śnieg w Ameryce Południowej, susza w Kalifornii

Jak informowała Wirtualna Polska, upały pojawiły się w Skandynawii. W poniedziałek termometry w Banak w Norwegii pokazały 34,3 stopnie, a w fińskim Kevo w Laponii - 33,6 stopnie. To rekord ciepła, które utrzymuje się od pewnego czasu za kołem podbiegunowym.

Jest tak ciepło, że nie tylko mieszkańcy skandynawskich miejscowości szukają sposobów na ucieczkę przed słońcem.

Lokalne media donoszą, że nad rzeką Ivalojoki na północy Finlandii chłodzą się renifery. W mediach społecznościowych pojawiły się intrygujące zdjęcia z jednych z plaż.

Z kolei w ostatnich dniach kraje Ameryki Południowej odnotowują najniższe temperatury w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. M.in. w Brazylii i Argentynie termometry wskazywały pod koniec czerwca minusowe temperatury. W niektórych miastach pojawił się również śnieg.

Warto zaznaczyć, że gdy w Polsce jest lato, to na półkuli południowej panuje zima, przypominająca porę deszczową. Im bliżej jesteśmy równika, tym bardziej ta różnica się zaciera. Tym samym w takich państwach Kolumbia, Wenezuela, Ekwador, Peru czy północne części Brazylii powinno trwać wieczne lato.

Jednak przez zmiany klimatu, coraz częściej mamy do czynienia z niepokojącymi anomaliami.

Tymczasem w Ameryce Północnej trwa walka z morderczymi upałami. Kanada zmaga się z historycznie wysokimi temperaturami. Lawinowo wzrosła liczba zgłoszeń ws. nagłych śmierci. Wszystko wskazuje na to, że mogły się do tego przyczynić upały.

Z kolei Stany Zjednoczone zmagają się z suszą, która nawiedziła m.in. Kalifornię. Ryzyko pożarów jest niezwykle wysokie i może objąć dużą przestrzeń. Na zdjęciu jezioro Shasta, w którym brakuje wody.