Bariery nie do pokonania
Rodzice nie dają przekonać się do takich argumentów. Wskazują, że samorządowcy nie rozumieją, jakie potrzeby mają dzieci z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności. - Szkoła w Suliszewie nie spełnia odpowiednich wymagań, aby przyjąć taką liczbę dzieci i nie jest dostosowana do dzieci na wózkach, które mają ograniczenia ruchowe. Większość radnych twierdzi, że szkoła w Suliszewie spełnia warunki, natomiast my, rodzice jesteśmy przeciwnego zdania. Szkoła wymaga dużego remontu - zwraca uwagę Sylwia Worach, przewodnicząca rady rodziców dzieci z Niemieńska.
Rodzice skarżą się na liczne bariery architektoniczne, między innymi schody, progi i pomieszczenia niedostosowane do potrzeb dzieci z większym stopniem niepełnosprawności. - Brakuje wielu pomieszczeń. Dla naszych dzieci potrzeba 10 sal lekcyjnych, a w szkole jest ich tylko pięć, w tym cztery znajdują się na piętrze. Do tego jest pięć świetlic w internacie, które miałyby służyć jako sale lekcyjne, gdy pozostałe dzieci miałyby zajęcia w szkole. Niektórym rodzicom bardzo nie podoba się, że dziecko będzie mieszkało w internacie i tylko tam będą zajęcia. To niezbyt zdrowe dla psychiki dziecka, żeby przebywać przez cały czas w tym samym budynku. Niektórym nie podoba się również, że przy tak dużej liczbie dzieci, na korytarzach będzie za ciasno. Wiele barier jest nie do pokonania - twierdzi Sylwia Worach.