Likwidacja obozu imigrantów w Calais, tak zwanej "dżungli"
Francja likwiduje tzw. dżunglę w Calais
Do akcji zmobilizowano ponad tysiąc dwustu policjantów i żandarmów
Rozpoczęła się likwidacja nielegalnego obozu migrantów w Calais w północnej Francji. Tak zwana "dżungla" to największe takie obozowisko w Europie. Migranci z torbami i plecakami zbierają się w punktach, w których zostaną podstawione autokary. Przewiozą one cudzoziemców do ośrodków, rozrzuconych po całej Francji. Na razie nie doszło do żadnych incydentów.
Operacja rozlokowania uchodźców wzbudzała we Francji kontrowersje. Protesty przeciw temu rozwiązaniu organizowali m.in. mieszkańcy miast, gdzie utworzono ośrodki dla migrantów z Calais. Do odłożenia likwidacji wzywało ok. 10 organizacji humanitarnych zaniepokojonych tempem, w jakim rząd zamierza zamknąć "dżunglę". Obrońcy praw człowieka apelowali o "bardziej dogłębne zbadanie potrzeb" mieszkańców "dżungli" oraz oszacowanie "ryzyka związanego z ewakuacją" w obecnych warunkach.
W obozie przebywa w tej chwili niemal 6,5 tysiąca imigrantów. Zostaną oni podzieleni na cztery grupy - dorosłych, samotnych nieletnich, rodziny i niepełnosprawnych lub chorych. Każda z tych osób, poza małoletnimi, ma prawo wyboru jednego spośród dwóch zaproponowanych jej ośrodków, do których zostaną przewiezieni.
Na poniedziałek zamówiono sześćdziesiąt autokarów, na wtorek - czterdzieści pięć, a na środę - czterdzieści. Nieletni mają być umieszczeni w ośrodku w Calais, bo trwają negocjacje z Wielką Brytanią w sprawie przyjęcia tych dzieci, których rodziny mieszkają na Wyspach Brytyjskich. Londyn jest temu niechętny. Na razie przyjął zaledwie kilkunastu młodocianych. W "dżungli" mieszka ich tysiąc trzystu.
Francuska policja w sobotę wieczorem ponownie starła się z imigrantami z nielegalnego obozowiska pod Calais, czyli tzw. dżungli. W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie i butelki. Policja odpowiedziała granatami dymnymi.