Liga Romana
Dyktatorskie zapędy i obsadzanie list wyborczych swoimi ludźmi zarzuca Romanowi Giertychowi część lokalnych działaczy i europosłów LPR. Na znak protestu z partii odszedł kolejny wielkopolski parlamentarzysta.
18.07.2005 | aktual.: 18.07.2005 12:29
Zdzisław Jankowski z Konina nie jest członkiem Ligi Polskich Rodzin od końca ubiegłego tygodnia. Twierdzi, że nie jest zainteresowany innym miejscem na liście wyborczej, niż pierwsze. Z podobnych powodów szeregi partii opuścił przed dwoma tygodniami lider LPR w Pile Józef Skowyra. Posłom nie podoba się, że Roman Giertych obsadza wysokie miejsca na liście niedoświadczonymi kandydatami, związanymi z Młodzieżą Wszechpolską. „Mierni, ale wierni” – mówią o nich powiatowi działacze.
To idzie młodość
Zdzisław Jankowski dwa lata temu przeszedł z Samoobrony do LPR. Liderzy partii Roman Giertych, Marek Kotlinowski i Zygmunt Wrzodak obiecali wtedy pisemnie Jankowskiemu pierwsze miejsce na liście wyborczej. Stało się jednak inaczej. – Nie wiem, czy Romanem Giertychem kieruje pycha, czy żądza władzy. Dlaczego rezygnuje z ludzi z doświadczeniem i praktyką? – zastanawia się Jankowski. Pierwsze miejsce w Koninie ma zająć Przemysław Piasta (26 lat), radny sejmiku wojewódzkiego i członek Młodzieży Wszechpolskiej. – Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam – mówi P. Piasta. – Jeśli partia złoży mi taką propozycję, to ją oczywiście przyjmę. Prawdopodobnie także w Pile liderem listy zostanie zaufany człowiek Romana Giertycha, który nigdy nie ukrywał, że zamierza otoczyć się wiernymi członkami Młodzieży Wszechpolskiej.
Głosy z Brukseli
Głosy niezadowolenia dochodzą także z Parlamentu Europejskiego. Części europosłów LPR także nie podoba się autorytarny sposób obsadzania list wyborczych. – Grupa europosłów i działaczy uważa, że decyzje Romana nie są w pełni demokratyczne – mówi Witold Tomczak, europoseł z Wielkopolski. – Tak dzieje się także w innych ugrupowaniach. Tomczak mówi o lekkim deficycie demokracji LPR. Jego zdaniem, zbyt często doświadczonych kandydatów zastępują „mierni, ale wierni”. Tomczak zastrzega równocześnie, że nie jest członkiem LPR. Czym tłumaczą działacze ligi taką politykę personalną? – Chcemy pozbyć się osób niekompetentnych i mających problemy z prawem – wyjaśnia Przemysław Piasta. (Józef Skowyra jest oskarżony o fałszowanie list wyborczych).
Nasz prezydent, wasz prezydent
Części partyjnych dołów oraz europosłom skupionym wokół Bogdana Pęka i Mirosława Piotrowskiego nie podoba się kandydatura Macieja Giertycha na prezydenta Polski. Proponują, by jego miejsce zajęła osoba, która jednoczy wszystkie środowiska prawicowe. Nieoficjalnie wymienia się M. Piotrowskiego z Lublina. – Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale połączyłby on różne środowiska na prawicy – mówi W. Tomczak. – Giertych jest kandydatem LPR, a jego poparcie w sondażach spada. Nie należy jednak rozbijać jedności w partii. M. Giertych wyklucza możliwość wycofania się ze startu w wyborach. – Wybrała mnie liga i tylko ona może mnie odwołać – mówi M. Giertych. Mało jednak prawdopodobne, by tak się stało. W ubiegłym tygodniu liderzy LPR zaapelowali o poparcie dla Macieja Giertycha.
Marcin Rogoziński