Lider ISIS al-Bagdadi nie żyje. Świat składa gratulacje, Iran kpi z USA
"Gratulujemy zatrzymania szaleńcy Abu Bakr al-Bagdadiego" - piszą w sieci światowi przywódcy i media. Podkreślają, że pościg za liderem ISIS był zbyt długi, ale najważniejsze, że kończy się sukcesem. Optymizmu płynącego z większości państw nie podziela z kolei Iran.
- Abu Bakr al-Bagdadi był zły, pełen przemocy i zginął tak, jak żył: tchórzliwie – powiedział w niedzielę prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Ogłosił tym samym światu, że terrorysta numer 1 na liście poszukiwanych zginął. Według relacji lidera USA, szef ISIS uciekał w popłochu do jednego ze ślepych tuneli w kryjówce i już z niej nie wyszedł. - Amerykańscy żołnierze w wielkim stylu zakończyli swoją misję - podkreślił.
Niemal z całego świata do USA płyną teraz słowa uznania. "Chciałbym pogratulować prezydentowi Trumpowi imponującego osiągnięcia, które doprowadziło do zabójstwa lidera ISIS al-Bagdadiego" - napisał w specjalnym oświadczeniu premier Izraela Benjamin Netanjahu. "Odzwierciedla to naszą wspólną determinację - Stanów Zjednoczonych Ameryki i wszystkich wolnych krajów - w walce z organizacjami terrorystycznymi i terrorystycznymi państwami. To osiągnięcie jest ważnym kamieniem milowym, ale kampania jest jeszcze przed nami" - dodał.
"Śmierć Bagdadiego jest ważnym momentem w naszej walce z terrorem, ale walka ze złem Daesh (ISIS) jeszcze się nie skończyła" - dodał z kolei na Twitterze szef rządu Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Zapewnił, że on również będzie współpracował z partnerami z zagranicy, aby raz na zawsze "położyć kres morderczym, barbarzyńskim działaniom Daesh".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Współpracownik prezydenta Turcji Tayyipa Erdogana podkreślił, że jego kraj z dumą wspierał amerykańskie działania w regionie i pomagał Stanom Zjednoczonym, by znany na całym świecie terrorysta odpowiedział za swoje działania. "Pamiętamy dziś jednak o cywilnych ofiarach Abu Bakr al-Baghdadiego i naszych bohaterskich żołnierzach, którzy stracili życie, aby chronić świat przed Daesh" - dodał w rozmowie z agencją Reuters.
WIDEO: Opozycja informuje Radę Europy. Rzecznik A. Dudy: to haniebne
Iracki rząd wydał z kolei oświadczenie, w którym podkreślił, że oddelegowane do tej misji Narodowej Służby Wywiadowcze Iraku również przyczyniły się do głośnego sukcesu. Zaznaczono, że ich wojska pomogły w dokładnej lokalizacji kryjówki Bagdadiego w syryjskiej prowincji Idlib. "Siły zbrojne i służby wywiadowcze Iraku będą nadal współpracować z partnerami Iraku w celu nieustępliwego ścigania terrorystów z Daesh i pokonania ich ideologii" - napisano.
Rosja i Francja podkreślają: "To nie koniec"
Konstantin Kosachyov z rosyjskiej komisji spraw zagranicznych przypomniał, że walka z terroryzmem jest ogromnie trudna i zniszczenie przywódcy nie oznacza ostatecznego zwycięstwa.
W podobnym tonie wypowiedział się minister obrony Francji Florence Parly. Zaznaczył, że za akcję amerykańskim służbom należą się gratulację. Zauważył jednak, iż wysłanie Bagdadiego na "wcześniejszą emeryturę" nie oznacza jeszcze końca jego organizacji. "Moje dzisiejsze myśli są skierowane na wszystkie ofiary szaleństwa Bagdhadiego i przestępców, którzy za nim poszli" - wskazał Parly.
Z Teheranu (stolicy Iranu) zamiast gratulacji w kierunku Waszyngtonu popłynęły z kolei cierpkie słowa. "Nic wielkiego. Właśnie zabiłeś swoje stworzenie" - napisał do Donalda Trumpa irański minister Mohammad Javad Azari Jahromi. Przypomniał tym samym, że zdaniem Teheranu, to Stany Zjednoczone i ich polityka zagraniczna oraz militarna odpowiadają za powstanie terroryzmu i tzw. Państwa Islamskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: Reuters, CNN, AlJazeera