Makabryczne szacunki. Mnóstwo niezarejestrowanych zgonów

Szacunki ukraińskich władz, według których rosyjskie wojska zabiły w Mariupolu około 25 tys. cywilów, mogą być nawet trzykrotnie zaniżone - wynika z opublikowanej w czwartek analizy agencji Associated Press. Od marca w zniszczonym i okupowanym przez Rosjan mieście pojawiło się 10,3 tys. nowych grobów, lecz w wielu z nich pochowano przynajmniej kilka ciał.

Liczba ofiar w Mariupolu może być trzykrotnie wyższa
Liczba ofiar w Mariupolu może być trzykrotnie wyższa
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | SERGEI ILNITSKY
oprac. BAR

Na podstawie rozmów z mieszkańcami Mariupola AP oceniła, że "tysiące ciał" nigdy nie zostało pogrzebanych, a wiele z nich wciąż znajduje się w zrujnowanych budynkach. Podobne doniesienia przekazał proukraiński doradca mera miasta Petro Andriuszczenko, według którego Rosjanie wyburzają w Mariupolu zniszczone bloki mieszkalne, by ukryć rzeczywistą skalę swoich zbrodni.

Wiele budynków, szczególnie w pobliżu kombinatu metalurgicznego Azowstal, skrywa od 50 do 100 ludzkich szczątków. Ci ludzie nigdy nie zostaną pochowani w godny sposób, są to niezarejestrowane zgony - oznajmił Andriuszczenko, cytowany przez AP.

Według szacunków agencji najeźdźcy planują wyburzyć ponad 50 tys. domów mieszkalnych w Mariupolu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zobacz też: To koniec bitwy o Mariupol. Tak wygląda miasto po ewakuacji ukraińskich żołnierzy z Azowstalu

"Codziennie zasypiam z nadzieją, że to sen"

AP przytoczyła historię mieszkańca miasta Iwana Kalinina, który stracił swoją żonę Irynę i ich nienarodzone dziecko podczas rosyjskiego ostrzału szpitala położniczego. W tym tragicznym dniu mężczyzna ostatni raz widział żonę rano, gdy zaczęła rodzić i wysłała go po ubrania oraz pieluchy. O ataku bombowym wroga Kalinin dowiedział się na posterunku wojskowym w drodze do placówki medycznej. Wraz z ojcem odnalazł ciało Iryny następnego dnia w innym szpitalu.

- Nawet nie wiem, jak to przeżyłem. Codziennie piłem, żeby zasnąć - przyznał Kalinin, który mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii i - jak deklaruje - nie zamierza wracać do Mariupola. - To byłoby dla mnie zbyt bolesne. Codziennie zasypiam z nadzieją, że to sen, ale potem budzę się i dociera do mnie, że to rzeczywistość - powiedział Ukrainiec, cytowany przez agencję.

Przeanalizowali setki zdjęć satelitarnych

Podczas pracy nad raportem AP przeanalizowała setki zdjęć satelitarnych, a także nagrań wideo, w tym m.in. z dronów. Przeprowadzono rozmowy z 30 mieszkańcami Mariupola, w tym z 13 osobami wciąż pozostającymi w mieście. Trzech patologów sądowych z doświadczeniem w badaniu masowych grobów na potrzeby dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych potwierdziło, że wnioski przedstawione przez AP są wiarygodne.

Przed napaścią Rosji na Ukrainę liczba mieszkańców Mariupola wynosiła około 430 tys. Według ONZ miasto opuściło około 350 tys. cywilów. Nie jest możliwe podanie dokładnych szacunków dotyczących ofiar rosyjskiej agresji w Mariupolu. Ukraińskie władze przypuszczają, że od lutego do maja mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy osób.

W zrujnowanym mieście panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw, ogrzewania, środków higienicznych i łączności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie