Liban wprowadza ograniczenia na granicy dla Syryjczyków
Od poniedziałku Syryjczycy udający się do sąsiedniego Libanu będą musieli na granicy zadeklarować cel i długość pobytu. Libańskie władze chcą w ten sposób ograniczyć napływ uchodźców z ogarniętej konfliktem zbrojnym Syrii - informuje BBC.
Do tej pory Syryjczycy mieli prawo z automatu pozostawać w Libanie do sześciu miesięcy. Według nowych przepisów na granicy będą musieli spełnić pewne kryteria, m.in. zadeklarować cel pobytu w Libanie, i po aprobacie uzyskają zezwolenie na pobyt na określony czas. Syryjczycy przyjeżdżający do pracy w Libanie będą musieli wykazać, że mają finansowe wsparcie konkretnej osoby lub firmy.
W sobotę cytowany przez Reutera szef libańskich służb bezpieczeństwa, gen. Abbas Ibrahim mówił, że tak jak dotychczas Syryjczycy nie będą potrzebowali wizy, by wjechać do Libanu. Jednak formalności, które będą musiały zostać dopełnione, przypominają te, które wymagane są od innych obcokrajowców występujących o libańską wizę - zauważa agencja.
Nie wiadomo, co zmiana przepisów będzie oznaczać dla Syryjczyków już przebywających w Libanie i niezarejestrowanych jako uchodźcy. Liban od pewnego czasu podejmował starania w celu ograniczenia liczby uchodźców z Syrii, gdzie od marca 2011 roku trwa rebelia zbrojna.
W 4-milionowym Libanie jest ponad 1,1 mln zarejestrowanych uchodźców. Według libańskich władz faktycznie w kraju jest 1,6 mln uchodźców. Kraj ten ma najwyższą na świecie liczbę uchodźców przypadających na głowę mieszkańca. Uchodźców z Syrii przyjęły także Jordania i Turcja.
W październiku 2014 roku libańskie ministerstwo ds. społecznych zapowiadało, że kraj nie będzie przyjmował uchodźców z wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnych, ale nadal umożliwi wjazd Syryjczykom w innych celach, m.in. z zamiarem podjęcia pracy. Władze Libanu zwracały się do społeczności międzynarodowej o pomoc finansową w obliczu napływu uchodźców.
Według danych ONZ od 2011 roku, gdy protesty przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi w Syrii przekształciły się w wojnę domową, zginęło ogółem około 200 tys. ludzi.