Kwaśniewski nie ma wątpliwości: PiS wygra kolejne wybory. Jest jedno "ale"

Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że jego zdaniem afera mailowa powinna zakończyć się dymisją szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Były prezydent stwierdził również, że ten sam los powinien spotkać premiera Morawieckiego.

- Jeżeli w krajach skandynawskich pani wicepremier, płacąc służbową kartą za pieluszki, podała się do dymisji, to umówmy się, że pomylenie tych domen i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa jest poważnym argumentem do dymisji szefa rządu - powiedział.

Zdaniem Kwaśniewskiego możliwe jest, że PiS, by przykryć aferę mailową, zdecydował się na ruch w postaci złożenia w Sejmie projektu ustawy medialnej zwanej "Lex TVN". Stwierdził, że jeśli faktycznie pojawił się taki pomysł, to "skóra mu cierpnie". - To oznacza, że mając uciążliwą muchę na nosie, staramy się strzelać do niej z kałasznikowa - ocenił.

W opinii byłego prezydenta afera mailowa jest problemem, ale nie powinna "wywalić tego rządu". - Został popełniony błąd i w cywilizowanym państwie minister, który popełnia taki błąd, składa dymisję - stwierdził.

Kwaśniewski dodał również, że przy próbie przeprowadzenia przez Sejm tzw. "Lex TVN", ważną rolę odegrać może Porozumienie. Jego zdaniem partia Jarosława Gowina weszła w rolę hamulca bezpieczeństwa dla zakusów PiS, ale to skończy się zapewne politycznym niebytem ugrupowania w przyszłości, o czym pisała również Wirtualna Polska.

W tym kontekście były prezydent ocenił również szanse PiS na wygraną w kolejnych wyborach. Kwaśniewski nie widzi szansy, by Zjednoczona Prawica mogła dalej funkcjonować z Jarosławem Gowinem na pokładzie. - PiS wygra kolejne wybory parlamentarne. Ale czy będzie miało większość pozwalającą rządzić? Wątpię - ocenił w wywiadzie dla "Rz".

Aleksander Kwaśniewski odpowiadał również na pytania o zwrot mienia pożydowskiego, co wciąż jest ważnym tematem w polityce międzynarodowej. Jego zdaniem Polska ma duże argumenty za tym, by sprzeciwić się roszczeniom. - Polska jest krajem z najbardziej zmienionymi granicami po drugiej wojnie światowej, z Holokaustem i milionami ofiar – oczekiwanie, że zrobimy reprywatyzację typu Budapeszt czy Praga, jest całkowicie nierealistyczne.

Dodał jednak, że kiedy on był prezydentem, Polska wciąż była "krajem na dorobku". Zwrócił uwagę, że obecny kształt polityki socjalnej w Polsce sugeruje, że mamy wystarczające środki finansowe, by zastanowić się nad symboliczną dopłatą dla osób, które utraciły swój majątek w wyniku wojny.

Źródło: "Rzeczpospolita"