Stało się. Projekt prezydenta ws. "lex Tusk" w Sejmie

Prezydencki projekt nowelizacji ustawy o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów, tzw. lex Tusk wpłynął do Sejmu. Skierowanie go do parlamentu zapowiedział w piątek prezydent Andrzej Duda, który zaledwie cztery dni wcześniej podpisał ustawę.

Prezydencki projekt trafił do Sejmu
Prezydencki projekt trafił do Sejmu
Źródło zdjęć: © East News
Adam Zygiel

Podczas piątkowego oświadczenia prezydent Duda zapewnił o swoim "zdecydowanym poparciu" dla ustawy. - Ta decyzja była absolutnie jednoznaczna i jestem absolutnie przekonany, co do jej słuszności - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezydent zapowiedział jednak nowelizację. Zmiany mają dotyczyć m.in. tego, by odwołania od decyzji komisji były kierowane do sądów powszechnych, a nie administracyjnych. Andrzej Duda chce też zniesienia tzw. środków zaradczych.

- Proponuję, aby na ich miejsce pozostało tylko stwierdzenie komisji, że osoba, wobec której ustalono, że działała pod rosyjskimi wpływami, że taka osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym - zaznaczył.

"Lex Tusk". Uzasadnienie projektu

W uzasadnieniu projektu podkreślono "pozytywną ocenę samego powołania komisji". "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej z całą mocą opowiada się za sprawnym powołaniem oraz wykonywaniem ustawowych zadań przez Komisję i to w sposób zapewniający wszystkim zainteresowanym możliwość zapoznania się z przebiegiem jej prac" - napisano.

Wskazano jednak, że "część wątpliwości zgłaszanych w debacie publicznej (...) wymaga interwencji ustawodawcy".

Zmiany proponowane przez Andrzeja Dudę
Zmiany proponowane przez Andrzeja Dudę© WP

Wskazano, że jedną z "zasadniczych wątpliwości" dotyczyły tzw. środków zaradczych, które dotyczyły m.in. zakazu pełnienia funkcji związanej z dysponowaniem środkami publicznymi. Wskazano, że dzięki temu komisja zyskała "uzyskała uprawnienia do oceny działania osób fizycznych, w tym czy działanie takie było podejmowane pod wpływem rosyjskim oraz czy stanowiło ono działanie na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej, i stosowania środków o charakterze represyjnym".

"W ocenie wnioskodawcy przedstawiane w debacie publicznej wątpliwości odnośnie powierzenia Komisji stosowania środków zaradczych, przemawiają za uchyleniem przepisów dotyczących możliwości ich stosowania przed Komisję" - napisano.

Ponadto propozycje zakładają m.in., że "członkostwa w komisji nie można łączyć z mandatem posła lub senatora" oraz że przewodniczącego tego grona wybierają jego członkowie.

Co PiS zapisało w "lex Tusk"?

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim, wpływanie na treść decyzji administracyjnych, wydawanie szkodliwych decyzji, składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki, zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

© Wirtualna Polska

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja (według jej pierwotnych zapisów), to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Ustawę - jako niekonstytucyjną i naruszającą zasady demokratycznego państwa prawa - krytykują ugrupowania opozycyjne, które już zapowiedziały, że nie zaproponują swych przedstawicieli do tej komisji. Krytyka płynie też z USAUnii Europejskiej.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (286)