Zawrzało po oświadczeniu Szydło. "To lekceważenie obywateli i urzędników"

"Jeszcze nie wiem, czy to seat leon czy lamborghini", "paracetamol trzy razy dziennie?" - internauci próbują odczytać, co była premier Beata Szydło napisała w swoim oświadczeniu majątkowym. Wypełniła je tak niechlujnie, że można się tylko domyślać, co posiada i ile zarabia. - To lekceważenie obywateli i urzędników - komentuje Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji Batorego.

Zawrzało po oświadczeniu Szydło. "To lekceważenie obywateli i urzędników"
Zawrzało po oświadczeniu Szydło. "To lekceważenie obywateli i urzędników"
Źródło zdjęć: © East News
Paweł Figurski

Beata Szydło spełniła swój obowiązek i złożyła oświadczenie majątkowe. Każdy może się z nim zapoznać na stronie internetowej Sejmu. I czego się dowie? Na pewno, że była premier, a obecnie europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości urodziła się w Oświęcimiu, ma 30 tys. zł i 98 tys. euro oszczędności oraz dom o powierzchni 246 m kw. Reszta to zagadka.

Owszem, premier Szydło wypełniła wszystkie rubryki, ale zrobiła to w tak niedbały sposób, że trudno rozszyfrować, co chciała przekazać. W rubryce "Inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia" rzucają się w oczy liczby 115 tys. oraz 25 tys. Nie wiadomo nawet, czy mowa o euro czy polskim złotym. Można się tylko domyślać, że jedna z wymienionych kwot to wynagrodzenie z tytuły wykonywania mandatu posłanki do europarlamentu.

Niżej Beata Szydło powinna wymienić rzeczy o wartości powyżej 10 tys. zł, które posiada. Wiadomo, że europoseł coś ma. Prawdopodobnie trzy samochody o wartości 25, 45 i 100 tysięcy złotych. Możemy zgadywać, jakimi modelami porusza się Szydło. "Kilka sformułowań już rozgryzłem... Jeszcze nie wiem, czy to seat leon czy lamborghini" - kpią internauci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzy auta i 108 tys. euro pensji

Dziennikarz TVN24 Artur Molęda zwrócił na Twitterze uwagę, że charakter pisma polityczki pogorszył się w ciągu ostatniego roku. Wcześniejsze oświadczenie majątkowe, z 2022 roku, wypełniła czytelnie. Odnoszą się do tego dokumentu można wnioskować, że Szydło po ulicach Brukseli nie jeździ lamborghini.

W ubiegłym roku zadeklarowała, że posiada ssang yong Korando, audi A6 oraz audi Q3. I prawdopodobnie nic tu się nie zmieniło. Z ubiegłorocznego oświadczenia wiemy też, że Szydło w europarlamencie zarabia 108 tys. euro brutto.

Ekspert: To lekceważenie obywateli

- Ja bym to nazwał: "Dowód na poglądy Beaty Szydło na przejrzystość. Obraz w chaosie" - komentuje żartobliwie prawnik Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji Batorego. Temat jest jednak jak najbardziej poważny. - To jest to lekceważenie obywateli i urzędników, którzy mają to sprawdzać. Ale najbardziej mnie bulwersuje, że mimo setek apeli od lat politycy w Polsce postanowili, że zostaniemy jedynym krajem w Europie – i nie mam na myśli tylko Unii Europejskiej – który dopuszcza do takich sytuacji. Musi być wprowadzony obowiązek wypełniania elektronicznie – dodaje.

O takie rozwiązanie zaapelował już poseł Lewicy Maciej Gdula: "Dawno powinien być zakaz odręcznego wypełniania oświadczeń majątkowych" - napisał na Twitterze. Poseł rzeczywiście od samego początku swojej kariery politycznej oświadczenia wypełnia na komputerze.

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1736)