"Lex Tusk". Mocne słowa Ziobry, dostało się liderowi PO
Nie milkną kontrowersje wokół podpisania przez prezydenta ustawy dotyczącej powołania komisji ws. badań rosyjskich wpływów w Polsce. Swoje zaniepokojenie wyrazili już wysocy przedstawiciele UE i USA. Zbigniew Ziobro ocenił w czwartek, że reakcje te "wynikają z histerii, jaką wywołał Donald Tusk".
Przypomnijmy, że w sprawie "lex Tusk" komunikat wydał amerykański Departament Stanu.
"Rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może zostać nadużyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego" - napisano.
- Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni polską ustawą o specjalnej komisji, która może pozbawić obywatela praw do kandydowania na publiczną funkcję. Ma to być możliwe bez żadnego orzeczenia sądowniczego - przekazał z kolei unijny komisarz sprawiedliwości Didier Reynders.
Zaznaczył, że "Komisja Europejska nie zawaha się podjąć odpowiednich środków" w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Lex Tusk" i najczarniejszy scenariusz. Jak zareagują rynki? "Wygra opozycja, a złoty się umocni"
Skąd krytyka "lex Tusk". Ziobro nie ma wątpliwości
O zagraniczne reakcje na przyjęte głosami Zjednoczonej Prawicy przepisy podczas czwartkowej konferencji prasowej został zapytany Zbigniew Ziobro.
- Te reakcje wynikają z histerii, jaką wywołał Donald Tusk i jego sprzymierzeńcy wprowadzając w błąd, dezinformując naszych sojuszników - ocenił minister sprawiedliwości.
- Jestem przekonany, że rzetelna praca MSZ-u, poprzez pokazanie manipulacji i kłamstw przerażonego ujawnianiem niektórych związków z Rosją Donalda Tuska sprawi, że te obawy opadną niczym poranna mgła i myślę że wrócimy do normalnych relacji z naszymi sojusznikami w tej sprawie - podkreślił Ziobro.
Dopytywany, kiedy opina publiczna pozna reprezentanta Suwerennej Polski w komisji mającej badać rosyjskie wpływy polityk odparł, że stanie się to wówczas, gdy Sejm będzie powoływał członków tego gremium.
Kontrowersje związane z "lex Tusk"
Ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022 Sejm uchwalił 14 kwietnia bieżącego roku. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu 2023 roku posłowie PiS.
Przedstawiciele ugrupowania wskazują, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. 11 maja 2023 roku Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm.
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim, wpływanie na treść decyzji administracyjnych, wydawanie szkodliwych decyzji, składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki, zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in. uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Źródło: WP Wiadomości