Lewica walczy o kilka resortów. Wiemy, co jest realne

Nowa Lewica wysłała sygnał przyszłym koalicjantom, że w przyszłym rządzie mogłaby odpowiadać m.in. za Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To jednak strategia negocjacyjna, bo realnie nie mają większych szans na wskazanie następcy Mariusza Kamińskiego. W zasięgu Lewicy są obecnie trzy resorty – przyznają nieoficjalnie przyszli koalicjanci.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski (drugi od lewej) jest typowany na ministra cyfryzacji
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski (drugi od lewej) jest typowany na ministra cyfryzacji
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Patryk Michalski

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwo Cyfryzacji i Ministerstwo Kultury – to resorty, którymi zainteresowana jest Lewica. Wyborczy wynik - 8,61 proc. i 26 mandatów - czyli mniejszy stan posiadania w porównaniu do kończącej się kadencji, nie daje szans na realizację tego scenariusza. Nasi rozmówcy twierdzą, że w zasięgu są trzy resorty.

Według informacji WP Lewica nie ma szans na wskazanie nowego szefa MSWiA za Mariusza Kamińskiego. W jej zasięgu nie jest też wytypowanie następcy Zbigniewa Ziobry, choć resort sprawiedliwości leży w zainteresowaniu Krzysztofa Śmiszka. - Myślę, że chciałby pracować w tym resorcie, choćby w roli wiceministra. Jeśli nie, to mógłby tworzyć sejmową komisję śledczą prawa i sprawiedliwości, która zajmowałaby się rozliczaniem polityków PiS - mówi nam jeden z polityków Lewicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obecnie Lewica najpoważniej walczy o resort edukacji, który mógłby zostać wyodrębniony z obecnego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Następczynią Przemysława Czarnka chciałaby być Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Ale w grze jest jeszcze jedno ministerstwo. Jak dowiaduje się WP nowym ministrem cyfryzacji za Janusza Cieszyńskiego mógłby zostać obecny szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Lewica chciałaby również mieć wpływ na sprawy społeczne. Tu najczęściej wymienianą kandydatką jest Katarzyna Kotula. Część działaczy chciałaby mieć wpływ na resort kultury.

- Uważam, że Piotra Glińskiego powinna zastąpić Joanna Scheuring-Wielgus - mówi nam ważny polityk Lewicy. - To na razie spekulacje, ja zdecydowanie bardziej widziałbym w Ministerstwie Kultury Małgorzatę Kidawę-Błońską. O ile nie zostanie marszałkinią Senatu. To piętrowa układanka, więc nic nie jest jeszcze przesądzone - dodaje polityk PO.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (833)