Lewica spiera się o listy wyborcze i szuka pomysłu na kampanię. Na giełdzie znane nazwiska

Politycy Nowej Lewicy i partii Razem przenieśli negocjacje dotyczące list wyborczych do mediów społecznościowych. Sporów nie ubywa, a wielu działaczy i zwolenników lewicy traci cierpliwość. Poznaliśmy głównych kandydatów do objęcia mandatów europosłów.

Konwencja programowa Lewicy. Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Adrian Zandberg
Konwencja programowa Lewicy. Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Adrian Zandberg
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Michał Wróblewski

19.04.2024 06:19

W lewicowej koalicji narastają spory wokół list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Partia Razem i Nowa Lewica zarzucają sobie wzajemnie niewywiązywanie się z wcześniejszych umów dotyczących kandydatów na europosłów.

Politycy Nowej Lewicy mówią nam, że na nic z "razemkami" się nie umawiali. Ci twierdzą inaczej. Wszyscy walczą o tzw. miejsca biorące.

Negocjacje na X

Jeśli ktoś chce dowiedzieć się, co słychać na lewicy, najlepiej zajrzeć na portal X. Tam politycy tej formacji "robią politykę" i wymieniają się poglądami. Czasem zdradzą też kulisy tworzenia list wyborczych.

W środę 17 kwietnia Anna Maria Żukowska - najaktywniejsza polityczka Nowej Lewicy na portalu X, a zarazem szefowa klubu parlamentarnego Lewicy - życzyła powodzenia Łukaszowi Kohutowi w walce o mandat europosła ze Śląska. "Wiem, że będzie w PE dobrze reprezentował zarówno Polskę, jak i swoją małą ojczyznę - Śląsk, tak, jak robił to dotychczas" - pisze Żukowska.

Potencjalnego kandydata zachwala również senator Lewicy Maciej Kopiec. I informuje: "Zarząd Województwa Śląskiego Nowej Lewicy w drodze głosowania udzielił jednomyślnej rekomendacji do zajęcia pierwszego miejsca na liście Lewicy w wyborach do PE w okręgu 11 Łukaszowi Kohutowi. Łukasz dysponuje wsparciem struktur, decyzja jest w rękach Roberta Biedronia - lidera frakcji Wiosna".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na te wyrazy poparcia dla Kohuta reaguje Paulina Matysiak, posłanka klubu Lewicy, członkini partii Razem. Nie kryje zdziwienia. "Aniu, o czym Ty piszesz? Przecież to wy już dawno przyszliście do Razem z propozycją jedynki na Śląsku. Bo wam najbardziej zależy na Warszawie i Wrocławiu. Traktujmy siebie poważnie" - apeluje do Żukowskiej.

Ta odpowiada: "Nie wiem, ja przyjmuję decyzje gremiów statutowych. Ja startuję z Mazowsza".

Politycy Razem w rozmowie z Wirtualną Polską twierdzą, że władze Nowej Lewicy ustaliły wcześniej, że "jedynka" na liście wyborczej na Śląsku przypadnie właśnie partii Razem. Anna Maria Żukowska twierdzi zaś, że - owszem - "decyzje podejmuje zarząd krajowy, ale na podstawie rekomendacji środowisk, organizacji wojewódzkich".

- Przecież to lokalne struktury będą robić osobie kandydującej kampanię. Jeżeli góra narzuci dołom kandydata wbrew ich woli, to nastawienie do tego może być mało entuzjastyczne - tłumaczy na portalu X.

Politycy Razem są skonsternowani. Przekonują, że najpierw ustalają coś z Nową Lewicą, a później dowiadują się z portalu X, że ustalenia się zmieniły. Albo w ogóle ich nie było.

Działacz partii Razem z Bydgoszczy Tomasz Błaszczyk dziwi się: "Po co robić szum na social mediach, skoro wszyscy zainteresowani wiedzą, jaka jest sytuacja negocjacji? Później ktoś zawsze wyjdzie na przegrywa, który nie może niczego załatwić nawet w swoim klubie, a co dopiero u władzy. To chyba niekorzystne dla partii".

Każdy chce do Brukseli

Dyskusje między politykami Nowej Lewicy i Razem (obie formacje tworzą wspólny klub Lewicy w Sejmie, choć Razem nie jest w rządzie, a Nowa Lewica - owszem) są interesujące o tyle, że Lewicy - jak wynika z aktualnych analiz - przypadną maksymalnie trzy mandaty w Parlamencie Europejskim. Rywalizacja idzie więc o trzy tzw. miejsca biorące na listach wyborczych.

Wedle naszych informacji od osób związanych z Lewicą, miejsca biorące - na dziś - będą dotyczyć "jedynek" w Warszawie, Poznaniu i Katowicach. W stolicy z pierwszego miejsca na liście ma kandydować Robert Biedroń, w Poznaniu - Joanna Scheuring-Wielgus, a na Śląsku… no właśnie, na Śląsku jest problem.

Swojego kandydata w okręgu w Katowicach chcą wystawić na "jedynce" zarówno Razem, jak i Nowa Lewica. Ta ostatnia stawia na wspomnianego Łukasza Kohuta (który twierdził swego czasu, że nie jest Polakiem, tylko Ślązakiem), a Razem - na Macieja Koniecznego.

- Razemki chcą mieć przynajmniej jednego europosła. Ale to się może nie wydarzyć - twierdzi polityk Nowej Lewicy. Inny rozmówca z formacji Włodzimierza Czarzastego przekonuje nas, że nikt partii Razem "jedynki" na Śląsku nie proponował. A wręcz twierdzi, że było… odwrotnie.

Polityk partii Razem: - Rozmowy trwają i są trudne. Ale faktem jest, że to Nowa Lewica proponowała nam Śląsk.

Polityk Nowej Lewicy: - Gdyby Razem dostali Śląsk, cała ich partia by się tam przeniosła. A kto będzie pracował w kampanii i kandydował z innych okręgów, na przykład z Podlasia?

Poza tym - zwraca uwagę rozmówca WP - "nie ma pewności, że Maciej Konieczny w PE przystąpiłby do frakcji Socjalistów i Demokratów". - A to byłby dla nas problem - słyszymy.

Kwestia "jedynki" na Śląsku będzie się jeszcze rozstrzygać - najpewniej w gronie liderów Lewicy. A co z resztą kandydatów? Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, partia Razem proponuje na listy czterech z dziewięciu parlamentarzystów: Paulinę Matysiak (potencjalny numer jeden w woj. kujawsko-pomorskim), Dorotę Olko (numer dwa w Warszawie), Marcelinę Zawiszę (numer dwa w woj. dolnośląskim i opolskim) oraz wspomnianego Macieja Koniecznego.

- Nie chcemy się spierać. Nie oczekujemy niczego ponad naszą miarę i nie gramy ponad poziom. Chcemy startu takiego, z którego wszystkie strony będą usatysfakcjonowane - przekonuje rozmówca z partii Razem.

Jak dodaje, pozytywem dziś jest to, że "prace programowe na kampanię europejską są na ukończeniu, z dużym wkładem Rady Krajowej Razem".

Lewica coraz słabsza, ale wciąż z nadziejami

Kierować kampanią do PE będzie minister Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy. Jakie są oczekiwania?

- Kampania musi się różnić od tej samorządowej. Musimy wyciągnąć wnioski. Trzeba postawić na nasz mocny, lewicowy przekaz, ale bez awanturnictwa - twierdzi jeden z polityków klubu Lewicy. Jak przekonuje, kluczem będą znane nazwiska na listach, tak, by powalczyć o czwarty mandat do PE.

- Jeśli ogólnokrajowo zrobimy wysoki wynik, ponad oczekiwania, to możemy zyskać na przykład dodatkowy mandat na Dolnym Śląsku. Ale na to musimy zapracować wszyscy - zaznacza nasze źródło.

Z Dolnego Śląska kandydować będzie wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek - i to właśnie on może wywalczyć kolejne miejsce w PE. Większych szans nie ma za to Andrzej Szejna - wiceminister spraw zagranicznych - który będzie kandydował z Małopolski.

Dziś nastroje na lewicy są kiepskie. Partia osiągnęła fatalny wynik w wyborach samorządowych (6,3 proc.), znacznie poniżej oczekiwań wielu. Ale wielu jednocześnie spodziewało się klęski. - Sztab pracował kiepsko, mieliśmy słabe listy, frekwencja zapowiadała się na bardzo niską. To na co mieliśmy liczyć? - pyta działacz.

W dodatku Lewica - mimo wysoko ocenianych ministerek, jak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk czy Katarzyna Kotula - relatywnie niewiele osiąga w rządzie ("KO podbiera nam wszystkie pomysły"), nie jest w stanie przeforsować w Sejmie kluczowych dla siebie projektów (a jeśli już, to są one przypisywane większemu koalicjantowi albo blokowane przez Trzecią Drogę), a wewnętrzne spory i podległość Koalicji Obywatelskiej frustrują wielu działaczy.

- Problem jest taki, że my nie dyskontujemy poparcia społecznego dla kluczowych dla nas tematów. Mieszkania, wsparcie dla rodzin, prawa kobiet, liberalizacja prawa do aborcji, tabletka dzień po. My o tym wszystkim mówimy najgłośniej i od lat! Przecież my to wprowadzaliśmy do obiegu, gdy reszta partii się tego wstydziła. A jednak politycznie nic z tego nie mamy. I tak frustruje to, że nic nie możemy z tym zrobić - przyznaje rozmówca związany z Lewicą.

Formacja nie traci jednak nadziei. 27 kwietnia oficjalnie zainauguruje kampanię europejską. Wtedy zostaną zaprezentowane pełne listy wyborcze do PE. - W tej kampanii przypomnimy, że to lewica wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej oraz do NATO. To my wyznaczamy kierunki - przekonywała po ostatnim posiedzeniu zarządu Joanna Scheuring-Wielgus.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (639)