Wyciekły zamknięte obrady klubu Lewicy. Posłowie mówią o "skandalu" i zapowiadają interwencję
Sejmowa telewizja transmitowała zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Lewicy, na którym omawiano taktykę formacji dotyczącą m.in. projektów ustaw dotyczących aborcji - dowiedziała się Wirtualna Polska. Politycy Lewicy mówią o "skandalu". Interweniowali już u szefa Kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego. - Nikt nie uwierzy, że to przypadek - twierdzą.
10.04.2024 | aktual.: 10.04.2024 12:57
Wtorek, Sejm. W sali 102, na zamkniętym posiedzeniu obraduje klub parlamentarny Lewicy. Dyskusja jest gorąca, dotyczy m.in. projektów ustaw dotyczących prawa do aborcji. Dla Lewicy - choć nie tylko - temat jest priorytetem.
Gdy posłanki i posłowie omawiają dalsze kroki w związku z procedowaniem projektów - m.in. taktykę na sejmowe komisje i plan debaty na sali plenarnej - ktoś orientuje się, że posiedzenie klubu jest transmitowane przez… sejmową telewizję. A posiedzenie można obejrzeć m.in. w hotelu sejmowym. Słowem: posłowie wszystkich partii mogli posłuchać tego, o czym na tajnych obradach dyskutują parlamentarzyści Lewicy.
Na dowód publikujemy zdjęcie, na którym widać transmisję z obrad klubu na jednym z sejmowych telewizorów. - To skandaliczna historia. Była bardzo poważna interwencja u szefa Kancelarii Sejmu - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską polityk Nowej Lewicy.
Jak słyszymy, z szefem Kancelarii Jackiem Cichockim - bliskim współpracownikiem lidera Trzeciej Drogi/Polski 2050 Szymona Hołowni - mieli rozmawiać wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty i szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Z tego, co słyszymy, podczas tych rozmów miały paść bardzo ostre słowa. Liderzy Lewicy byli oburzeni.
Marszałek Czarzasty nie chce na razie oficjalnie zabierać głosu, a posłanka Żukowska pyta w rozmowie z WP: - Jaką mamy gwarancję, że taka sytuacja się już nie powtórzy?
- Będziemy w tej sprawie interweniowali w Ministerstwie Cyfryzacji, ponieważ to sprawa dotycząca potencjalnie bezpieczeństwa państwa. Bo co, jeśli byśmy omawiali na przykład sprawy związane ze zbrojeniami? A tajne posiedzenia Sejmu? Co, jeśli wtedy transmisja się włączy? Tego nie można zostawić bez interwencji - mówi Wirtualnej Polsce przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
Jak dodaje, "poprosi ministra cyfryzacji o zbadanie systemu transmisji internetowej oraz telewizyjnej Kancelarii Sejmu pod kątem cyberbezpieczeństwa".
Szef Kancelarii Sejmu przeprasza Lewicę
Jak się dowiedzieliśmy, szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki miał tłumaczyć politykom Lewicy, że do transmisji doszło przypadkowo, z powodu błędów technicznych. Miał też przekazać, że ostatnio testowano nowe systemy obsługi telewizji sejmowej. - Pytanie, dlaczego akurat to było testowane wtedy, gdy obradowaliśmy? No, przypadek - dziwi się rozmówca z Lewicy. Jak słyszymy, Jacek Cichocki przeprosił za zdarzenie.
Co na ten temat sądzą przedstawiciele klubu? - Jakiekolwiek tłumaczenia w sprawie tego skandalu są dla nas trudne do przyjęcia. Nawet, jeśli to był przypadek, to przecież nikt w to nie uwierzy. A my nie wierzymy, że to był przypadek - mówi nam nieoficjalnie rozmówca z Lewicy.
Członkowie klubu Lewicy przyznają, że "po raz pierwszy w historii Sejmu zdarzyła się sytuacja, że zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego mogło być śledzone przez inną partię". A w dodatku transmitowane publicznie przez sejmową telewizję.
- To było bardzo ważne posiedzenie klubu. Mówiliśmy nie tylko o projektach ustaw, a także bardzo ważnej sprawie aborcji, ale też o Trzeciej Drodze. Oni wiedzieli, że będziemy o tym rozmawiać - mówi nasze źródło w klubie Lewicy.
Przyznaje, że powszechnie wiadomo, iż relacje Trzeciej Drogi z Lewicą są od kilku tygodni bardzo napięte. Chodziło m.in. o spór o projekty dotyczące prawa do aborcji. A także to, że część polityków PSL i Polski 2050 chciałoby zmniejszyć wpływy Lewicy w rządzie. Pisaliśmy o tym w WP, informowały o tym również inne media. We wtorek wicemarszałek Piotr Zgorzelski z PSL zasugerował nawet, że Włodzimierz Czarzasty może nie objąć zagwarantowanego w umowie koalicyjnej stanowiska marszałka Sejmu po Szymonie Hołowni.
Politycy Lewicy w rozmowach z WP m.in. na tej podstawie sądzą, że śledzenie obrad ich klubu nie było przypadkiem.
- Kluby mają prawo obradować za zamkniętymi drzwiami. Inaczej posiedzenia klubów przeniosą się poza Sejm. To wyjątkowy skandal, który musi zostać wyjaśniony. Chyba, że to "nowe standardy" Trzeciej Drogi - uważa posłanka Marcelina Zawisza.
Jeden z posłów Lewicy mówi dosadnie: - Podsłuchiwanie innego klubu przez inny klub jest po prostu ku…stwem. A inny pół żartem, pół serio dodaje: - Pegasus na Sejmflixie, I sezon, odc. 1: "Watergate w klubie Lewicy".
Zwróciliśmy się w tej sprawie z pytaniami do Centrum Informacyjnego Sejmu. Zadaliśmy następujące pytania:
- Dlaczego w sejmowej telewizji transmitowane było zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Lewicy?
- Czy posiedzenie klubu zostało nagrane?
- Jak doszło do tego, że posiedzenie klubu Lewicy można było obejrzeć w sejmowej telewizji?
- Kto jest za to odpowiedzialny?
- Czy prawdą jest, że w tej sprawie interweniowali u szefa Kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty i posłanka Anna Maria Żukowska?
- Jakie jest stanowisko w tej sprawie szefa Kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego?
- Czy politycy Trzeciej Drogi mieli/mają dostęp do nagrania/transmisji posiedzenia klubu Lewicy?
Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl