Legnica: biegli odkryli alkohol i narkotyki w ciałach górników z Rudnej
Informacje o tym niepokojącym odkryciu przekazała prokuratura w Legnicy, która zajmuje się śledztwem ws. katastrofy w kopalni Rudna.
Śledczy przyznają jednak, że te wyniki nie wskazują jednoznacznie, że górnicy pili alkohol przed pracą - informuje rmf24.pl.
- U trzech górników stwierdziliśmy niewielkie stężenie alkoholu, 0,2 promila, 0,4 promila i u trzeciego 0,6 promila alkoholu. Dziś nie możemy powiedzieć jednoznacznie, że byli pod wpływem alkoholu. Niewykluczone, że doszło do przemian w organizmie, które mogły doprowadzić do wytrącenia alkoholu. Wpływ na to mogła mieć wysoka temperatura i wilgotność, oraz czas wydobycia zwłok - powiedziała rmf24.pl prokurator Lidii Tkaczyszyn z prokuratury okręgowej w Legnicy, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Śledczy zlecą dodatkowe badania w instytucie naukowym w Krakowie, które mają ocenić, czy pierwsze wyniki mogą być efektem wpływu czynników zewnętrznych. Z praktyki biegłych wynika, że mogło tak być. Podobnie traktowana jest sprawa górnika, w organizmie, u którego stwierdzono obecność narkotyków.
Świadkowie, których przesłuchano w tej sprawie twierdzą, że w kopalni nikt nie pił alkoholu i nie spożywał narkotyków.
Katastrofę wywołały siły natury
Kilka dni temu komisja badająca przyczyny wypadku w Rudnej oświadczyła, że katastrofę wywołały siły natury, a nie ludzkie błędy. Według ekspertów prowadzona w kopalni profilaktyka i ocena zagrożenia były prawidłowe.
- Natura w tym przypadku zaskoczyła. Skala zniszczeń i skutków, jakie spowodowało tąpnięcie, była niespotykana do tej pory w historii KGHM Polska Miedź - poinformował dyrektor departamentu górnictwa podziemnego i odkrywkowego w Wyższym Urzędzie Górniczym (WUG) w Katowicach Zbigniew Rawicki.
29 listopada 2016 roku w kopalni Rudna doszło do silnego wstrząsu. W jego wyniku zginęło 8 górników, a 21 zostało rannych.