Legendarny szpieg Mossadu popiera AfD. Były łowca nazistów chwali niemiecką prawicę za walkę z antysemityzmem
Legendarny izraelski szpieg Rafi Eitan poparł anty-imigrancką, populistyczną Alternatywę dla Niemiec (AfD). "Żywa legenda" Mossadu ma nadzieję, że populistyczną partia stanie się "alternatywą dla Europy". Ambasador Izraela w Berlinie jest oburzony wypowiedziami Eitana.
Liderzy AfD zaprosili Rafi Eitan, który w 1960 r. dowodził akcją pojmania i przywiezienia do Izraela nazistowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna, na wiec partii z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Były agent Mosadu, który ma obecnie 92-lata, nie przyjechał do Niemiec tłumacząc się chorobą. Wysłał jednak list z tej okazji, a teraz opublikował na Facebooku przemówienie, w którym wyraził poparcie dla prawicowego ugrupowania.
- AfD jest wielką nadzieją dla wielu ludzi nie tylko w Niemczech, ale także dla nas w Izraelu i w wielu krajach Zachodu, gdyż przede wszystkim może zatrzymać fałszywą i niebezpieczną politykę otwartych granic – uważa Rafi Eitan. Izraelczyk chwali także niemieckie ugrupowanie za walkę z antysemityzmem, wspieranie żydowskich społeczności i przeciwstawianie się islamowi. – Świat muzułmański i jego kultura bardzo różni się od świata Zachodu. Z powodu tych różnic spodziewać się można przemocy i terroru w każdym kraju europejskim, w którym dzisiaj są muzułmanie - mówi emerytowany szpieg.
Prawicowi politycy szczycą się poparciem legendarnego agenta
Przywódca AfD Alexander Gauland podziękował Izraelczykowi za wsparcie i podkreślił, że jego słowa i opinie wspólnoty żydowskiej w Berlinie potwierdzają słuszność poglądów i działań jego ugrupowania. W przeszłości Eitan publicznie popierał także skrajnie prawicową, austriacką Partię Wolności, której korzenie sięgają nazistowskiej przeszłości.
- Całkowicie odrzucam słowa Rafiego Eitana – napisał na Twitterze Jeremy Issacharoff, ambasador Izraela w Berlinie. – Trudno uwierzyć, że człowiek, który schwytał Eichmanna i postawił przed sądem w Izraelu może pochwalać prawicowych działaczy niemieckich, którzy podziwiają nazistowską przeszłość, a nawet mieć nadzieję, że staną się alternatywą dla Europy! To smutne i kompromitujące.
Obecnie AfD jest trzecią siłą polityczną w Niemczech. Politycy tego ugrupowania nie stronią od kontrowersyjnych wypowiedzi. Gauland uważa, że Niemcy powinni być dumni z osiągnięć swoich żołnierzy podczas dwóch wojen światowych. Z kolei inny lider AfD Björn Höcke niedawno powiedział, że Niemcy powinni przestać pokutować za winy z przeszłości, a pomnik ofiar Holokaustu w Berlinie nazwał "pomnikiem wstydu w sercu stolicy".