Tłukł "polską Brigitte Bardot"
Frykowski był pierwszą miłością Ewy Morelle, później modelki. "Polska Brigitte Bardot" została przez niego "opętana", kiedy miała 16 lat i była w drugiej klasie liceum. Poznali się w bardzo romantycznych okolicznościach, Frykowski pojawił się przed nią w roli rycerza broniącego damy przed bandytami. "Została otoczona przez chuliganów - relacjonował Kąkolewski - którzy zaczęli zdzierać jej sukienkę i szarpać za włosy. W tej chwili usłyszała pisk opon, na chodnik wjechał samochód amerykańskiej marki, roztrącając bandę. Z wozu wyskoczył barczysty młody chłopak, który straszliwym ciosem rzucił jednego chuligana na ziemię, a drugiego kopniakiem złożył na dwie połowy, po czym jak książę, z rykiem silnika, zarzucając potężnym wozem, uwiózł ocaloną".
Ewa zakochała się w barczystym i wysportowanym młodzieńcu. Wprawdzie Frykowski miał już opinię playboya i lekkoducha, to jednak uznała, że będzie dla niej tym jedynym. Gdy zaszła w ciążę (z której urodził się syn Bartłomiej), pobrali się, a ich ślub w łódzkiej katedrze był znaczącym wydarzeniem towarzyskim. Frykowscy zamieszkali na zapleczu manufaktury ojca, skąd Wojtek miał nadzorować produkcję zakładu. Nie był jednak tym specjalnie zainteresowany i bardziej odpowiadała mu rola króla życia towarzyskiego.
Jak pisze Sławomir Koper, młoda pani Frykowska szybko się przekonała, że życie u boku takiego męża nie będzie łatwe. Zaraz po ślubie "Wojtek od razu uciekł gdzieś", a potem nie było wcale lepiej. Na domiar złego Frykowski okazał się damskim bokserem. "Spotkałem ich pierwszy raz razem na koncercie jazzowym w Filharmonii - opowiadał Henryk Kluba. - Piękną Ewę w czasie koncertu Wojtek, delikatnie mówiąc, karcił, a dokładniej tłukł ją". To nie był wyjątek, Wojtek był bowiem chorobliwie zazdrosny i potrafił pobić żonę za taniec z innym mężczyzną czy też uśmiech posłany nieznajomemu. Problem stanowiły również stosunki z teściową. "Matka Wojtka podejrzewała mnie - opowiadała Ewa - że żyję z jego braćmi, z jej mężem, że widzę w nich jak kurwa oddział wojska, jak nauczycielka klasę, a ja widziałam w nich Wojtka, tylko doskonalszego".