PolitykaLech Wałęsa chce pomagać Kubańczykom

Lech Wałęsa chce pomagać Kubańczykom

Fundacja Lecha Wałęsy powołała do życia Program „Polska Solidarna z Kubą”. Podczas konferencji prasowej inaugurującej działalność Polskiego Komitetu Solidarności z Kubą, były prezydent mówił, że pomoc Kubańczykom jest skomplikowana, ale ma pomysły na to, jak bez rozlewu krwi wprowadzić Kubę w demokrację.

Lech Wałęsa chce pomagać Kubańczykom

24.04.2007 | aktual.: 17.06.2008 12:32

W skład komitetu wchodzą politycy, dziennikarze i artyści - m.in. Tadeusz Mazowiecki, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Balcerowicz, Czesław Bielecki, Adam Michnik, Krystyna Kurczab-Redlich, Janusz Onyszkiewicz i Jose Torres. Na dzisiaj nie mamy skutecznych metod szybkiej pomocy Kubie, ale mam nadzieję, że w takim gronie światłych umysłów coś lepszego wymyślimy - mówił Lech Wałęsa. Dodał, że członkostwo Kwaśniewskiego w komitecie może być dobrym przykładem tego ile osiągnęła Polska od obalenia komunizmu. Kiedyś prezydent Kwaśniewski był po drugiej stronie Okrągłego Stołu, a dziś działa z nami i sądzę, że powinniśmy współpracować dalej - powiedział Lech Wałęsa. Zaznacza jednak, że nie planuje utworzenia w przyszłości partii z Kwaśniewskim.

Czesław Bielecki wygłosił w imieniu komitetu apel do Kubańczyków. Przyzwyczajony do okrucieństw świat zwraca oczy ku Hawanie tylko wówczas gdy Fidelowi spada ciśnienie. Tymczasem kubańskie więzienia wciąż są pełne niepokornych obywateli, którzy inaczej, niż władze widzą dobro swojego kraju. Tysiące Kubańczyków wolą ryzykować życie ucieczką do wolności przez morze, niż zostać na wyspie. Jednocześnie wielu mieszkańców Ameryki Łacińskiej żyje w biedzie i poczuciu niesprawiedliwości społecznej - odczytywał Bielecki. Historyczna lekcja polskiego Sierpnia może pomóc wybrać właściwą drogę od systemu autorytarnego do demokracji, bez przelewu krwi, bez walki władzy ze społeczeństwem. Jak Polska w 1989 roku tak teraz społeczeństwo kubańskie potrafi wyzwolić w sobie pozytywną energię. W Polsce stało się możliwe żeby wrogowie usiedli za jednym stołem by wspólnie budować przyszłość. I tego wam życzymy. Chcemy wam pomóc, tak jak świat pomógł Polaków w dramatycznych chwilach. Tak spłacamy dług za naszą wolność - głosił
członek komitetu.

Komitet będzie wspierał działań opozycji kubańskiej, organizował spotkania i debaty obrazujące sytuację na Kubie i zachęcał młodych ludzi do angażowania się w promowanie demokracji na Kubie. Jak mówi Tadeusz Mazowiecki, chodzi też o to, by dzielić się doświadczeniami "Solidarności". Dodaje jednak, że sytuacja na Kubie jest o wiele bardziej skomplikowana. Problem jest złożony, bo są kubańczycy z mieszkający w kraju, których część bo się przemian, i nie wierzy w powodzenie. Są też Kubańczycy na emigracji. Każda z tych grup jest inna, ale Polska jest przykładem tego, że można dojść do pokojowych porozumień. Ważne, żeby nie doszło tam do wojny domowej - mówi były premier.

Wałęsa mówi, że wielokorotnie spotykał się z różnymi środowiskami kubańskimi, ale trudno mu było je przekonać. Od lat mam kontakty z Kubą i próbuję coś zrobić. Im jest trudniej walczyć, niż nam kiedyś. My mieliśmy wspólnego wroga i koniec, a tam są dwa społeczeństwa, komunizm i sprytny Castro. Ja im podpowiadam, ale nieskutecznie. Nie kupują moich doświadczeń i pomysłów - mówi były prezydent. Głównym pomysłem Wałęsy jest to aby kubańczycy słuchali argumentów władz i nauczyli się je odbijać. Powinni opracować plan na to jak ma wyglądać Kuba, gdy odzyska wolność. Trzeba mieć pomysł na rozmieszczenie hoteli, szpitali czy miejsc pracy. Dzięki roboczej dyskusji na ten temat przekonają się, że mogą mieć pięć razy lepiej - ocenia Wałęsa. Według byłego prezydenta receptą byłoby zorganizowanie trzech „okrągłych stołów”. Pierwszy dla mieszkańców Kuby, drugi dla Kubańczyków na emigracji, a trzeci wspólny, dla obu tych środowisk i przedstawicieli władz. Wałęsa przyznaje, że miał wiele próśb o pomoc z Kuby.
Dostawałem zaproszenia od kilku kandydatów na prezydenta Kuby, część z nich już umarła, podobnie jak ministrowie, którzy również odeszli - przekonuje prezydent. Leszek Balcerowicz ocenia, że Kuba ma szanse na nadrobienie zacofania gospodarczego. W Ameryce Łacińskiej nie ma wolnego rynku, bo jest upolityczniony kapitalizm przez rozmaite formy interwencji państwa, przez wiele przepisów, które korumpują przedsiębiorców i rodzą korupcję. Z drugiej strony wiemy, że w Ameryce Łacińskiej pojawiły się lepsze rozwiązania, np. Chile, które są sukcesem gospodarczym - akcentuje były prezes Narodowego Banku Polskiego. Według Balcerowicza siłą Kuby jest też bogata emigracja.

Balcerowicz pytany przez Wirtualną Polskę o to, w jaki sposób komitet może pomóc Kubie, stwierdził, że chodzi o obalanie mitów związanych z Kubą. W sytuacji, w której jest tyle podwójnych standardów, że potępia się autorytarne, prawicowe dyktatury a jednocześnie patrzy łaskawym okiem na Fidela Castro - masowego mordercę, który więzi ludzi z powodów politycznych - to odkręcanie tych proporcji jest właściwe. Jeśli nasz przekaz dojdzie w jakiejś mierze do społeczeństwa kubańskiego, to to już wystarczy - powiedział Balcerowicz, który przyznał, że nigdy nie był na Kubie. Nie lubię, nawet turystycznie, jeździć do miejsc, w których panują dyktatorzy - mówi profesor.

W ramach programu powstała strona internetowa www.solidarnizkuba.pl, na której można znaleźć bieżące informacje na temat działalności komitetu, informacje o kulturze, historii i tradycji państwa, galerie zdjęciowe z różnych obszarów Kuby wykonane przez fotografów-amatorów, a także ciekawe linki m.in. do niezależnych bibliotek, stron internetowych kubańskiej emigracji, czy organizacji międzynarodowych walczących o respektowania praw człowieka.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)