Lech Wałęsa: broń dobrze schowałem. Policja sprawdza pozwolenie
Lech Wałęsa zapowiedział, że przyjedzie do Warszawy, aby od władzy "odsunąć głównego sprawcę wszystkich nieszczęść". Na Facebooku napisał, że "jeśli ktokolwiek, w tym policja, stanie mu na przeszkodzie" będzie się bronił i walczył. "Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej. Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucję" - stwierdził w niedzielę, ale później usunął ten wpis.
Policja jednak zareagowała i w poniedziałek wieczorem na Twitterze zakomunikowała, że "jest zobowiązana jest w takim przypadku zweryfikować zasadność posiadania broni"
Mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji mówi nam, że wpisy byłego przywódcy antykomunistycznej opozycji odbierane są przez niektórych jako groźby. - Stąd decyzja o postępowaniu. To normalne w takiej sytuacji - mówi WP rzecznik KGP.
Zobacz także: Cezary Tomczyk: przy Lechu Wałęsie warto stanąć
Nie wiadomo, jak długo potrwa analiza słów Wałęsy, ani jaki plan mają trójmiejscy funkcjonariusze.
Możliwe odebranie pozwolenia
- Weryfikujemy ten wpis i od tego, co ustalimy, uzależnione są dalsze nasze działania - wyjaśnia tylko nadkom. Maciej Stęplewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. To właśnie policjanci ze stolicy Pomorza zajmują się tą sprawą, bo Lech Wałęsa mieszka i jest zameldowany w Gdańsku.
Mundurowi nie chcą wskazać terminu, kiedy sprawa zostanie rozstrzygnięta. Konieczne będzie z pewnością przesłuchanie byłego prezydenta. Sprawdzane będą m.in. aktualne badania lekarskie oraz to, czy wszelkie wymagane zaświadczenia były składane na czas.
Policjanci mogą skierować też Wałęsę na dodatkowe badania do specjalistów. W ostateczności policja może nawet cofnąć pozwolenie. Broń zabrana zostanie również wtedy, gdy była źle przechowywana - zakłada Ustawa o broni i amunicji.
Wałęsa: "nie zamierzam strzelać"
Na zapowiedź policji zareagował już także sam Wałęsa. - "Ja nikogo nie straszyłem - do nikogo nie zamierzam strzelać i na nikogo napadać. Tylko stwierdziłem że mam" - napisał Lech Wałęsa na Facebooku we wtorek. Zaznaczył, że jego broń to "tylko drogocenne podarunki".
Czy przekona tym policjantów? Ich przełożony, szef resortu spraw wewnętrznych, Joachim Brudziński nie zostawia złudzeń: taryfy ulgowej dla Wałęsy w tej sprawie nie będzie. "Ktoś kto grozi i deklaruje użycie broni jest albo niezborny emocjonalnie albo groźnym psychopatą. Nawet jeżeli jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla" - napisał minister w mediach społecznościowych.
"To Pan mnie straszy i z tego wynika, że chce na mnie nasłać napad" - odpowiada Wałęsa. Dodaje, że nie zamierza broni-prezentów oddawać. "Dobrze zabezpieczyłem i nigdy Pan jej nie znajdzie" - stwierdza.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl