Lech Kaczyński na banknocie 200 zł? Zaskakujący komentarz Leszka Millera
- Abstrahując od tego, co się stało w Smoleńsku, że to nie był żaden zamach, że Lech Kaczyński nie poległ, tylko zginął w katastrofie lotniczej, to był polskim prezydentem. Nie miałbym więc nic przeciwko temu. Pytanie tylko, czy się z tym wszystkim nie przesadza - czy nie za dużo tych pomników, z trudem przypominających postać Lecha Kaczyńskiego. I czy gdyby żył, to by to wszystko akceptował. Nie znałem go dobrze, ale wydawało mi się, że to skromny człowiek, który stronił od przejawów bizantyjskich - powiedział Leszek Miller w programie "Tłit", komentując pomysł uwiecznienia Lecha Kaczyńskiego na banknocie 200 zł. O inicjatywie donosiliśmy w WP jako pierwsi.
Skoro o symbolach i o gestach mówi… Rozwiń
Transkrypcja:
Skoro o symbolach i o gestach mówimy.
Pojawił się taki pomysł, żeby byłego już prezydenta, który zginął pod Smoleńskiem.
Lecha Kaczyńskiego uwiecznić na banknocie 200-złotowym. Podoba się panu taka idea?
Abstrahując od tego, co się stało w Smoleńsku i abstrahując od tego, że to nie był żaden zamach.
I, że prezydent Kaczyński nie poległ, a zginął w katastrofie lotniczej.
No to był polskim prezydentem, który zginął w nieszczęśliwym wypadku.
Więc ja bym nie miał nic przeciwko temu.
Żeby był na banknocie 200-złotowym? Tak.
Bo niektórzy nawet mówią, dzisiaj rozmawialiśmy, że konsekwentnie pan powinien być ewentualnie na pierwszym banknocie euro.
Wie pan, jest tylko pytanie czy na przykład z punktu widzenia takiej poważnej pamięci o Lechu Kaczyńskim.
Czy nie przesadza się z tym wszystkim. Czy nie za dużo jest tych pomników.
Zresztą niektóre z trudem przypominają postać Lecha Kaczyńskiego.
Czy właśnie nie za dużo jest takich inicjatyw i czy gdyby Lech Kaczyński żył, to by to wszystko akceptował?
Ja nie znałem dobrze Lecha Kaczyńskiego. Raz miałem okazję z nim dłużej rozmowy...
Zresztą na pokładzie samolotu TU-154. Lecieliśmy razem do Kijowa.
Ale mnie się wydawało, że to był skromny człowiek, który raczej stronił od takich przejawów bizantyjskich.
No, ale tego już się nie dowiemy, więc ja bym tutaj kopii nie kruszył.
Ale też oczywiście mam w tyle głowy to pytanie - czy, czy to nie jest przesada?