ŚwiatŁawrow i Kerry: należy dalej współpracować ws. rozejmu w Syrii

Ławrow i Kerry: należy dalej współpracować ws. rozejmu w Syrii

• • USA i Rosja uznają, że w dalszym ciągu należy współpracować, aby zakończyć działania wojenne w Syrii
• Takie słowa padły podczas rozmowy telefonicznej szefów dyplomacji Rosji i USA

Ławrow i Kerry: należy dalej współpracować ws. rozejmu w Syrii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SHAWN THEW

02.03.2016 | aktual.: 02.03.2016 05:17

Ławrow i Kerry rozmawiali o rosyjsko-amerykańskim porozumieniu dotyczącym zawieszenia broni w Syrii oraz decyzji ONZ o przełożeniu kolejnej tury rozmów pokojowych na 9 marca.

- Ministrowie spraw zagranicznych potwierdzili jak istotna jest współpraca pomiędzy oboma krajami, zwłaszcza w sferze militarnej, aby umocnić zawieszenie broni. Musi być ono respektowane przez siły rządowe, jak i zbrojne grupy opozycyjne, które nie mają powiązań z terrorystami - przekazało za pośrednictwem Facebooka rosyjskie MSZ.

We wtorek do kwestii zawieszenia broni w Syrii odniósł się specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura. Oświadczył, że Stany Zjednoczone i Rosja muszą sprawić, by przyniosło ono efekt, aby nie trzeba było odraczać wznowienia rozmów pokojowych. W rozmowie z Reutersem powiedział, że ONZ rozpocznie kolejną turę rozmów pokojowych 9 marca i że nie zamierza ich dalej odraczać.

Pod koniec lutego USA i Rosja porozumiały się co do planu wstrzymania walk w Syrii z wyłączeniem działań zbrojnych przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) i Frontowi al-Nusra. Rozejm obowiązuje od soboty. Zgodnie z ustaleniami syryjski rząd, sprzymierzone z nim siły oraz zbrojne grupy opozycyjne zaprzestaną wzajemnych ataków z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju broni. Grupujący syryjską opozycję Wysoki Komitet Negocjacyjny (HNC)"warunkowo" zgodził się na zawieszenie broni.

Rzecznik ministerstwa obrony Rosji generał Igor Konaszenkow powiedział, że amerykańscy wojskowi są w stałym kontakcie ze swymi rosyjskimi kolegami.

Trwający od marca 2011 roku konflikt zbrojny w Syrii spowodował śmierć ponad 260 tys. osób, a ponad pięć milionów ludzi musiało opuścić swoje domy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)