Ławrow grozi Zachodowi. Jasny komunikat
Siergiej Ławrow znów grozi konsekwencjami militarnymi. Ostrzega Zachód. - Wtedy będziemy działać na polu bitwy, a nie dyplomatycznie - stwierdził.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Rosja jest zawsze otwarta na dyskusję, ale nie będziemy nikogo zapraszać do rozmów, gdy spotkamy się z ultimatum, szantażem lub groźbami - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Przekonywał, że to "ambicje Zachodu, by strategicznie pokonać Moskwę, zmusiły Rosję do prowadzenia działań na polu bitwy, a nie kanałami dyplomatycznymi". - Oni (Zachód - przyp. red.) mówią: "Musimy pokonać Rosję na polu bitwy, zadać jej strategiczną porażkę na polu bitwy". Cóż, wtedy będziemy działać na polu bitwy, a nie dyplomatycznie - powiedział Ławrow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ławrow: ryzykują bezpośrednią konfrontacją mocarstw nuklearnych
Kilka dni temu Ławrow mówił wprost o zagrożeniu nuklearnym. Minister spraw zagranicznych Rosji oświadczył, że dostarczając broń Ukrainie "USA i ich sojusznicy z NATO ryzykują bezpośrednią konfrontacją mocarstw nuklearnych" - relacjonuje Reuters wywiad, jakiego Ławrow udzielił magazynowi "The International Affairs".
Ławrow oświadczył też, że "posiadanie broni nuklearnej jest jedyną możliwą odpowiedzią na zewnętrzne zagrożenia bezpieczeństwa naszego kraju".
Agencja przypomina, że prezydent USA Joe Biden ocenił niedawno, że groźba użycia przez Rosję taktycznej broni nuklearnej w związku z konfliktem z Ukrainą "jest realna". Natomiast sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w tym tygodniu, że Sojusz nie wykrył żadnych zmian w rosyjskich siłach nuklearnych.
Przeczytaj także:
Źródło: TASS/PAP