Lawiny śnieżne w Tatrach. Nie żyją dwie osoby
Dwie osoby zginęły porwane przez lawiny, które w sobotę po południu zeszły w Tatrach. Pierwszy wypadek miał miejsce w Kotle Gąsienicowym. Lawina porwała narciarza, który poruszał się poza szlakiem. Mężczyznę w ciężkim stanie przetransportowano do szpitala, gdzie zmarł. Kolejna lawina zeszła w Dolinie Pięciu Stawów Polskich porywając dwie osoby. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce, znaleźli ciało jednego z turysty w wodzie, drugiemu nic się nie stało.
Pierwsza lawina zeszła w Kotle Gąsienicowym porywając narciarza, który poruszał się poza wyznaczonym szlakiem.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy ok. godz. 14:50 od narciarzy, którzy jechali wyciągiem i zobaczyli co się stało, zawiadomili centralę. Na miejsce udali się ratownicy z Hali Gąsienicowej i Kasprowego Wierchu. Dodatkowo z Zakopanego ratownicy polecieli śmigłowcem policyjnym, który w tej chwili nas wspiera - relacjonuje ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski. Mimo szybkiej akcji poszkodowany narciarz zmarł po przetransportowaniu do szpitala.
Lawina porwała dwie osoby w rejonie Pięciu Stawów Polskich
W tym samym czasie, druga lawina zeszła ze zboczy Kosturów na Czarny Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, porywając dwie osoby. Na miejsce ze względu na trudne warunki nie mógł zostać wysłany śmigłowiec TOPR, dlatego ratownicy wyruszyli pieszo.
- Prawdopodobnie został załamany lód, ponieważ ta osoba została wyciągnięta na brzeg z wody. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy zgon nastąpił na skutek utonięcia czy uduszenia - mówi w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski. - Druga osoba, która była w tej lawinie, jest cała i zdrowa. Jest wychłodzona i przemoczona. Próbowała udzielać pomocy koledze, natomiast niestety nie udało się - relacjonuje Wojciechowski.
Ratownik TOPR: apelujemy o zaniechanie wycieczek
Jak dodaje ratownik, należy zakładać, że to byli narciarze, ponieważ jest to miejsce oddalone od szlaku turystycznego, którym przeważnie turyści się przemieszczają. - Śniegu jest tyle, że wędrówka na nogach bez nart jest bardzo utrudniona, ale nie mamy informacji w tej chwili pewnej, żeby można było potwierdzić, czy to byli piechurzy czy narciarze - dodaje Wojciechowski.
TOPR przypomina, że w górach obowiązuje 3. stopień zagrożenia lawinowego. - Często jest tak, że ludzie lekceważą te stopnie. Wychodzą z założenia, że jest to 5-cio stopniowa skala, natomiast nikt normalny przy 5. stopniu w góry nie idzie podobnie jak przy 4., a przy 2. i 3. wydaje się, że jest 'spory zapas'. Bardzo często okazuje się, że tego zapasu nie ma - mówi Wojciechowski. - Apelujemy o zaniechanie wycieczek, wędrówek w miejsca niebezpieczne, czyli wysoko w góry - dodał ratownik TOPR.
Ostrzeżenia TPN
Tatrzański Park Narodowy ostrzega przed bardzo trudnymi warunkami panującymi w Tatrach. "Wieje silny wiatr, któremu towarzyszą intensywne opady śniegu. W wielu miejscach występuje lód i jest ślisko, zwłaszcza nagraniach. Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Wyjście powyżej schronisk to duże ryzyko!" – czytamy w ostrzeżeniu wydanym przez TPN.
"Pokrywa śnieżna w Tatrach jest mocno zróżnicowana w zależności od wysokości i wystawy. Szlaki przysypane są świeżą warstwą śniegu i mogą być nieprzetarte" – informuje TPN. Silny wiatr utworzył głębokie zaspy śniegu, a na graniach miejscami śnieg został wywiany do oblodzonego podłoża. Silny i porywisty wiatr utrudnia lub wręcz uniemożliwia poruszanie się. Na Kasprowym Wierchu leży 112 cm śniegu.
Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego sprzętu jak raki, czekan, kask i lawinowe ABC to jest detektor, sonda i łopatka.