Łapiński chce komisji śledczej do spraw leków
Były minister zdrowia Mariusz Łapiński chce powołania komisji śledczej do zbadania m.in. procesów rejestracji leków i procedur wpisywania na listy leków refundowanych. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Łapiński odczytał jedynie oświadczenie i wyszedł z sali, nie odpowiadając na żadne pytania dziennikarzy.
08.12.2003 | aktual.: 08.12.2003 14:49
Łapiński poinformował o tym w poniedziałek w Warszawie na konferencji prasowej. Jego zdaniem, wokół polityki lekowej doszło do niezgodnego z prawem lobbingu firm farmaceutycznych.
Łapiński domaga się, by obrady tej komisji były transmitowane przez środki masowego przekazu, bowiem - jak się wyraził - tylko to pozwoli ujawnić prawdę polegającą na tym, że to on oraz wiceminister zdrowia Aleksander Nauman chcieli doprowadzić do wprowadzenia przejrzystych reguł w gospodarce lekiem i przeciwstawili się naciskom.
Były minister zdrowia oskarżył dziennikarzy "Rzeczpospolitej" o manipulację faktami i nierzetelność dziennikarką. Pod adresem dziennikarki "Rzeczpospolitej" Małgorzaty Soleckiej skierował zarzut, że pisze o korupcji przy rejestracji leków będąc na usługach firm farmaceutycznych.
Solecka uważa, że konferencja byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego była próbą wyprzedzenia ewentualnych publikacji na temat nieprawidłowości w funkcjonowaniu resortu zdrowia pod jego zarządem. Łapiński zarzucił dziennikarzom nierzetelność i zażądał powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania procesu rejestracji leków.
"Minister z właściwym sobie stylem atakuje personalnie" - powiedziała Małgorzata Solecka. Zdaniem dziennikarki "Rzeczpospolitej", Mariusz Łapiński bardzo się czegoś obawia i chce wyprzedzić następne publikacje prasowe, ponieważ - jak powiedziała - sprawa byłego wiceministra Aleksandra Naumana i szefa jego gabinetu politycznego Waldemara Deszczyńskiego nie została jeszcze do końca wyjaśniona.
Solecka zdecydowanie zaprzeczyła zarzutom wysuniętym pod jej adresem przez Mariusza Łapińskiego, że firmy farmaceutyczne sponsorują jej wyjazdy zagraniczne.
Łapiński zapowiedział wniesienie do sądu sprawy o oszczerstwo przeciwko publicyście "Rzeczpospolitej" Bronisławowi Wildsteinowi, w związku z jego publikacjami, w których zarzucał mu stworzenie systemu sprzyjającego korupucji w sferze leków. Równocześnie poinformował, że jego były zastępca Aleksander Nauman wniesie do sądu podobną sprawę przeciwko Markowi Balickiemu.
"Z informacji, jakie posiadam, wnioski pokontrolne powstały w gabinecie politycznym obecnego ministra zdrowia (Leszka Sikorskiego), skąd następnie dokonano celowej manipulacji z przeciekiem do mediów. Zarzucenie mnie i ministrowi Naumanowi (Aleksandrowi, b. podsekretarzowi stanu w MZ) braku nadzoru miało charakter odwrócenia uwagi od rzeczywistych sprawców nieprawidłowości w urzędzie, blisko związanych z panem Wiesławem Sikorskim - szefem gabinetu. Miało także na celu ukrycie obecnych nieprawidłowości w Urzędzie Rejestracji" - oświadczył Łapiński.
Niedawno Leszek Sikorski zwrócił się do prokuratury o zbadanie, czy w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Wyrobów Biobójczych, w czasie, gdy za politykę lekową odpowiadali Łapiński i Nauman, nie doszło do popełnienia przestępstwa. Wniosek taki złożył także do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wnioski są wynikiem kontroli przeprowadzonej przez Departament Nadzoru w Ministerstwie Zdrowia w Urzędzie.
Łapiński oswiadczył także, że poinformował szefa ABW o istnieniu grupy interesów, prowadzącej działania na rzecz "niektórych firm farmaceutycznych". Wyraził przekonanie, że grupa ta może mieć charakter grupy przestępczej.
Zaliczył do niej m.in. niektórych parlamentarzystów, dyrektorów firm farmaceutycznych, urzędników państwowych oraz niektórych dziennikarzy. Jego zdaniem grupa ta ma wpływ na niektóre media, które piszą na zamówienie niektórych firm farmaceutycznych.
Łapiński wyraził przekonanie, że grupa ta zmierzała do odsunięcia jego i wiceministra Naumana od Ministerstwa Zdrowia ponieważ - jak powiedział - "naruszyli oni interesy finansowe na wiele milionów złotych grup biznesowych, działających w ochronie zdrowia".
"Ponieśliśmy konsekwencje za wprowadzanie jasnych reguł funkcjonowania ochrony zdrowia" - wyraził przekonanie Mariusz Łapiński.