L.Kaczyński: pierwsze spotkanie z Putinem nie w Moskwie
Prezydent Lech Kaczyński jest gotów spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, ale zastrzega, że to pierwsze spotkanie nie może się odbyć w Moskwie. Jestem ewentualnie gotów spotkać się też nie w Warszawie - powiedział prezydent w programie TVN24 "Horyzont".
11.02.2006 | aktual.: 11.02.2006 13:01
L.Kaczyński zapowiedział, że niedługo będzie prowadził "istotne" rozmowy "z osobami bardzo wysoko postawionymi, przynajmniej faktycznie, jeśli chodzi o władzę w Federacji Rosyjskiej", które będą dotyczyły m.in. tego spotkania.
Prezydent wykluczył spotkanie z rosyjskim prezydentem przy okazji szczytu G8. Nie. To nie jest dobra okazja. To będzie w Petersburgu, a Petersburg nie jest już stolicą Rosji, ale przez 200 lat z okładem był. Nie o to chodzi. Jest mnóstwo krajów na świecie, które nie są ani Rosją, ani Polską - dodał Kaczyński.
Prezydent podkreślił, że "z Rosją trzeba rozmawiać na innej płaszczyźnie, bynajmniej nie neoimperialnej". Uznał przy tym za normalne wpływy, jakie ma Rosja w krajach z nią sąsiadujących, podobnie jak wpływy Polski w tych państwach. Jednak - jak podkreślił - "to nie mogą być wpływy polegające na zapanowaniu nad sektorem energetycznym w Polsce".
L.Kaczyński podkreślił, że w polskiej polityce zagranicznej nie można zaniedbywać interesów narodowych. Jego zdaniem, dotychczas miało to miejsce przede wszystkim "w polityce prowadzonej na naszym kontynencie", choć - jak dodał - Polsce "zdarzało się" to również w stosunkach z Rosją.
Polska nie może stać na stanowisku, że jej rola w Unii Europejskiej, to jest wpisywanie się tylko i wyłącznie w tendencje i idee, które powstają gdzieś indziej, w innych państwach Unii, a naszym zadaniem jest, co najwyżej, dołożyć małą cegiełkę naszych własnych interesów - uważa prezydent. Jego zdaniem, powinniśmy promować własne interesy "znacznie bardziej śmiało".
Polsce zależy na tym, żeby UE działała sprawnie, żeby był Traktat Europejski, nie w postaci Traktatu Konstytucyjnego, tu sprawa jest jasna, natomiast żeby był inny traktat, który ureguluje funkcjonowanie tej wielkiej potężnej wspólnoty państw - powiedział prezydent.
Dodał, że ten traktat powinien być traktatem realistycznym, a "dojrzałe" rozwiązanie będzie polegało "na zespole reguł instytucjonalnej, ścisłej współpracy między grupą państw".
L.Kaczyński podkreślił przy tym, że konsolidacja Unii na płaszczyźnie antyamerykańskiej "nie ma sensu". To jest tendencja niebezpieczna - ocenił. Jego zdaniem, dowodem na niebezpieczeństwo takiej konsolidacji jest protest świata muzułmańskiego na opublikowanie w europejskiej prasie karykatur Mahometa.
Jest rzeczą wyjątkowo niefortunną, że "Rzeczpospolita" to przedrukowała - powiedział przy tym prezydent. Nigdy bym się tego nie spodziewał - dodał.