Kwaśniewski, Wałęsa i Mazowiecki za rozbrojeniem
Spotkanie prezydentów Stanów Zjednoczonych i
Rosji skłania nas do zabrania głosu w sprawie uwolnienia świata od
broni nuklearnej - piszą w artykule zamieszczonym przez "Gazetę
Wyborczą" Aleksander Kwaśniewski, Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa.
Podzielają oni pogląd, że skuteczny reżim nieproliferacji, czyli nierozprzestrzeniania broni nuklearnej, tak długo nie będzie możliwy, dopóki główne mocarstwa nuklearne, a zwłaszcza Stany Zjednoczone i Rosja, nie podejmą pilnych kroków zmierzających do nuklearnego rozbrojenia. Dysponują one łącznie blisko 25 tysiącami głowic nuklearnych, co stanowi 96% globalnego arsenału jądrowego.
Przeciwnicy rozbrojenia nuklearnego twierdzili, że realizacja tego celu nie jest możliwa, ponieważ nie ma skutecznego systemu kontroli i weryfikacji. Jednak dziś wspólnota międzynarodowa dysponuje właściwymi środkami kontroli - oceniają autorzy.
Na porządku dziennym stoi dziś potrzeba uruchomienia procesu stopniowego rozbrojenia nuklearnego - apelują byli prezydenci i pierwszy niekomunistyczny premier RP. Podkreślają, że proces ten nie przyniesie rezultatów z dnia na dzień. Jednak wyznaczy kierunek i stworzy szansę umacniania mechanizmów nieproliferacji i ustanowienia globalnego opartego na współpracy nienuklearnego systemu bezpieczeństwa.