Kwaśniewski: Putin zapewnia, że Rosja się stara
O stosunkach polsko-rosyjskich, szacunku dla praw mniejszości na Białorusi, polityce europejskiej, dobrze wypełnionej polskiej misji w Iraku i "Solidarności" mówił prezydent Aleksander Kwaśniewski w przemówieniu z okazji święta Wojska Polskiego. Prezydent wskazał na konieczność wyeliminowania z relacji polsko-rosyjskich radykalimzów, stereotypów i uprzedzeń. Wyraził także niepokój wobec aktów przemocy na obywatelach polskich w Moskwie.
15.08.2005 | aktual.: 16.08.2005 07:00
Otrzymałem od prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina słowa ubolewania i zapewnienie, że władze rosyjskie podejmują energiczne działania dla wykrycia i ukarania sprawców napaści - powiedział Kwaśniewski.
Dodał, że polska strona potępia chuligański i bandycki akt wobec rosyjskich dzieci, który miał miejsce w Warszawie. Przypomniał też, że sprawcy zostali zatrzymani.
Represje wobec Polaków
Przypominając sytuację mniejszości polskiej na Białorusi, Kwaśniewski powiedział, że represje wobec Polaków w tym kraju budzą nasz zdecydowany sprzeciw. Zaznaczył, że będziemy domagać się, by Polacy, tak jak wszystkie inne narodowości mogli bez skrępowania organizować się i suwerennie wybierać swoich przedstawicieli.
Kwaśniewski podkreślił, że Polska udowodniła już, iż potrafi działać solidarnie i konsekwentnie w rozwiązywaniu problemów w naszym regionie i Europa może na nas polegać. Potrzebna jest polityka śmiała, bez podwójnych standardów, mocno oparta na wartościach, które są fundamentem nowoczesnej Europy: wolności, demokracji, prawach obywatelskich, pluralizmie i tolerancji - stwierdził Kwaśniewski.
Przyzwoitość i solidarność
Według niego, europejska polityka nie jest dziś tak wymagająca jak w czasach "Solidarności", ale potrzeba jej trzymania się zasad, uwolnienia od egoizmów i konsekwentnej wizji przyszłości. Po prostu potrzeba przyzwoitości i solidarności. Żądamy tego i oczekujemy - podkreślił prezydent, nawiązując do pieśni barda "Solidarności" Jacka Kaczmarskiego.
Mówiąc o polskim celach polityki europejskiej, Kwaśniewski zaznaczył, że celem jest Europa pokoju, współpracy i dobrego sąsiedztwa, Europa szacunku dla człowieka i praw mniejszości.
Polityka otwartych drzwi
Kwaśniewski podkreślił, to właśnie wysiłek Polaków przyczynił się do tego, że dziś znikają granice dzielące Europejczyków. Zaznaczył, że to właśnie dlatego nasz kraj zawsze będzie opowiadał się za polityką otwartych drzwi do NATO i Unii Europejskiej.
W sierpniu 1920 roku nasz kraj broniąc swojej niepodległości, uchronił Europę przed pochodem bolszewizmu. 60 lat później w sierpniu 1980 roku, ruch "Solidarności" upomniał się o godność człowieka i prawa ludzi pracy. Ten wielki narodowy zryw Polaków otworzył drogę do integracji Europy, do zwycięstwa wolności i demokracji na całym kontynencie - mówił prezydent.
Wspominamy dziś wielki triumf naszego oręża; zwycięstwo w bitwie warszawskiej 1920 roku, ocaliło naszą niepodległość i zaważyło na losach Europy - powiedział Kwaśniewski.
Odnosząc się do zbliżających się wyborów, Kwaśniewski apelował, by sprawy bezpieczeństwa nie stały się elementem przetargowym w jakiejkolwiek kampanii wyborczej.
Kwaśniewski złożył także hołd polskim żołnierzom, którzy oddali życie w Iraku i powiedział, że dobrze zdaliśmy egzamin, jakim była misja stabilizacyjna polskich wojsk w Iraku.
Strategia postępowania wobec Rosji
Szef MSZ Adam D. Rotfeld, który również uczestniczył w poniedziałkowych uroczystościach, powiedział dziennikarzom, że zdziwiłby się, gdyby prezydent w swym pierwszym publicznym wystąpieniu po wypadkach w Moskwie i Warszawie, nie nawiązał do sytuacji w relacjach polsko-rosyjskich. Bo ta sprawa jest ważna. Ale powiedziałbym, że ważniejsza jest pewna strategia naszego postępowania wobec Rosji - podkreślił minister.
Dodał, że w wystąpieniu prezydenta dostrzegł elementy tej strategii. Polska uważa to, co się do tej pory dzieje za rzecz absolutnie nienormalną, nie do zaakceptowania, ale jest zainteresowana dobrymi stosunkami z demokratyczną Rosją - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Rotfeld odniósł się też do zarzutów, że reakcja najwyższych polskich władz przychodzi zbyt późno. Podkreślił, że polityki nie robi się za pomocą oświadczeń. Jak do tej pory udało nam się osiągnąć to, co jest nie na rękę tym, którzy piszą antypolskie scenariusze. Antypolski scenariusz przewidywałby, aby Polska reagowała w sposób bardzo nerwowy i histeryczny. Nam się udało do tej pory sparaliżować tego typu działanie - podkreślił szef MSZ.
W przypadku Białorusi - dodał - najważniejsze jest, by Polaków mieszkających na w tym kraju i całego społeczeństwa białoruskiego, nie traktować jak "zakładników reżimu Łukaszenki".