"Niezwykle niebezpieczne". Kwaśniewski wskazuje ukryty motyw Dudy
Według Aleksandra Kwaśniewskiego ostatnie dni pokazały, że prezydent Andrzej Duda otwarcie zdecydował się na walkę o pozycję w PiS. - To z punktu widzenia urzędu prezydenckiego jest niezwykle niebezpieczne, bo będzie osłabiało autorytet także kolejnych prezydentów. Koszty zaangażowania partyjnego prezydenta są bardzo wysokie - ocenił nasz rozmówca.
13.01.2024 | aktual.: 13.01.2024 12:29
Były prezydent był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Paweł Pawłowski pytał go o ocenę działań Andrzeja Dudy w kontekście wydarzeń wokół zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec obu byłych ministrów rządu Prawa i Sprawiedliwości. W piątek Adam Bodnar potwierdził, że otrzymał pismo w tej sprawie.
- To, co się działo w ostatnich dniach, to jasne zademonstrowanie, że prezydent jest po jednej stronie sporu w Polsce, że partyjnie jest bardzo związany ze środowiskiem prawicy i PiS. Myślę, że będzie chciał trwać w tej roli, budując swoją pozycję na prawicy czy - w przyszłości - walcząc o przywództwo w PiS - ocenił Kwaśniewski.
Według byłego, prezydenta Andrzej Duda zrezygnował z "odgrywania roli ponadpartyjnej" już po październikowych wyborach, w wyniku których PiS stracił władzę.
- Żałuję że w okresie koabitacji prezydent Duda wybrał chęć walki o polityczne przywództwo w jednym z obozów politycznych. To z punktu widzenia urzędu prezydenckiego jest niezwykle niebezpieczne i to będzie osłabiało autorytet prezydentów, także kolejnych. To będzie podważało zaufanie do tej instytucji. Koszty zaangażowania partyjnego prezydenta są bardzo wysokie - przestrzegł.
Wśród potencjalnych spadkobierców schedy po Jarosławie Kaczyńskim Kwaśniewski wymienił też Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka oraz Beatę Szydło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Bardzo szczera wypowiedź". Kwaśniewski komentuje słowa Morawieckiego
Kaczyński wymyślił Dudę? "Rodzaj psychologicznej zależności"
Ewentualne wybicie się na niezależność względem Prawa i Sprawiedliwości może być dla Andrzeja Dudy, również pod koniec jego drugiej kadencji, wyjątkowo trudnym zadaniem.
Zdaniem Kwaśniewskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę łączy "relacja mistrza i ucznia". - Tutaj rodzaj takiej psychologicznej zależności był od początku oczywisty - stwierdził były prezydent. Według niego, Andrzej Duda wciąż "ma kłopot, by wznieść się ponad koncepcje Jarosława Kaczyńskiego".
Były prezydent przypomniał, że w momencie decyzji, by to Duda był kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, na prawicy niewiele osób wierzyło w jego sukces. - Andrzej Duda był pomysłem Jarosława Kaczyńskiego na wybory, które były nie do wygrania. Bronisław Komorowski szedł po reelekcję z pełnym przekonaniem, że nie sposób przegrać - zaznaczył Kwaśniewski.
Sejm bez Wąsika i Kamińskiego
Były prezydent przewiduje ponadto, że spór wokół Kamińskiego i Wąsika znajdzie swoją kontynuację w Sejmie, gdy tylko izba niższa wznowi obrady.
- Nie sądzę jednak, żeby można było długo z takiego paliwa korzystać, ono się szybko wyczerpie. Sejm konstytucyjnie został wybrany w pełnym składzie. A to, że zdarzają się przypadki losowe, że jakiś poseł umrze, zrezygnuje czy przejdzie do Parlamentu Europejskiego, to coś naturalnego - mówił Kwaśniewski.
Jak wskazał, emocje społeczne związane z tą sprawą w naturalny sposób opadną po wyjściu Wąsika i Kamińskiego na wolność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Kwaśniewski zabrał głos ws. ruchów Dudy. "Gruby błąd" i pochwała
Co dalej z prawem łaski?
Paweł Pawłowski spytał też Kwaśniewskiego o prawo łaski, z którego mogą korzystać prezydenci. Gość programu "Newsroom" Wirtualnej Polski ocenił, że co prawda często jest to "bardzo kłopotliwa" prerogatywa, ale z drugiej strony większość ułaskawień dotyczy "ludzkich kwestii".
- Pamiętam taki przypadek, w którym ktoś odbył połowę długiego wyroku. Była tam dramatyczna sytuacja rodzinna. W międzyczasie umiera żona skazanego, dzieci nie mają opieki. Czytanie dokumentów ułaskawieniowych to była niezwykle poruszająca i trudna lektura - powiedział były prezydent.
Kwaśniewski zrelacjonował też inny przypadek z okresu swojej prezydentury. - Ksiądz chory na cukrzycę spowodował wypadek. Stracił przytomność za kierownicą, wjechał w przystanek i zginęły dwie osoby. Dostał wysoką karę za spowodowanie tego wypadku, choć był trzeźwy. Cukrzyca była przyczyną - opowiadał Kwaśniewski.
Zaznaczył, że nawet w takich przypadkach prezydent ma dylemat, bo częścią tragedii są też rodziny zabitych, które nie muszą zgadzać się z decyzją o ułaskawieniu.
Wskazał, że takie "ludzkie przypadki" stanowią 99 proc. ułaskawień. - Uważam, że instytucja ułaskawień dla wielu ludzi w dramatycznych sytuacjach czasami jest bardzo ważna i pomocna - podsumował Kwaśniewski.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości