Kwaśniewski o nowelizacji ustawy o IPN: opanujmy się!
Były prezydent stwierdził, że przegłosowane przez PiS zmiany w ustawie o IPN są szkodliwe i ma nadzieję, że nie zostaną wprowadzone. Kwaśniewski skomentował również kwestię polskiego nacjonalizmu, który, jego zdaniem, jest coraz silniejszy.
Kwaśniewski liczy, że uda się zatrzymać nowelizację ustawy o IPN, zanim wejdzie w życie.
- To zła ustawa – zbyt szeroko określająca zakres penalizacji. Moim zdaniem, gdyby miała służyć walce jedynie z określeniem „polskie obozy zagłady”, wtedy byłaby zasadna. Obawiam się, że istniejący zapis jest za mało precyzyjny. Niepokoi mnie retoryka, która mówi, że „żydzi nie będą pisać nam ustawy” - powiedział w "Kropce nad i".
Dawny lider SLD twierdzi, że projekt należy oddać w ręce ekspertów, nawet gdyby miało to oznaczać, że prace przeciągną się o kilka miesięcy lub lat. - To nie jest ustawa pierwszej pilności, ten temat pojawiał się już w przeszłości - argumentował.
Zdaniem polityka, nowe brzmienie ustawy o IPN godzi w wizerunek Polski na świecie. Kwaśniewski obawia się zwłaszcza reakcji środowiska żydowskiego.
- Po pierwsze – utrwalamy stereotyp Polaków, którzy są antysemitami i mają swoje za paznokciami. Po drugie – niepotrzebnie narażamy stosunki Polski i Izraela, co jest niepokojące, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mamy tak niewielu sojuszników. Po trzecie – ustawiamy się w kontrze do wpływowych środowisk Żydów w USA czy Kanadzie - wyliczał na antenie TVN24. Były prezydent dodał, że "gdyby sprawa dotyczyła mało ważnego kraju w świecie, to może machnąłby ręką", ale relacje z Izraelem są zbyt istotne.
Zdaniem Kwaśniewskiego, ostra reakcja prezydenta Dudy na słowa izraelskiej ambasador i polityka historyczna prowadzona przez PiS mogą być rezultatem kompleksów.
- Opanujmy się - jesteśmy narodem średniej wielkości, ale w ważnym miejscu na świecie i ze swoimi osiągnięciami. Mam wrażenie, że mamy wiele kompleksów. Powinniśmy się ich wyzbyć - przekonywał. Wskazywał również, że "prezydent Duda powinien rozumieć tę sytuację chociażby ze względu na związki rodziny swojej żony z Izraelem".
Były prezydent skomentował także zjawisko nacjonalizmu, które porównał do "dżina z butelki", którego nie można wypuścić na zewnątrz.
- Nacjonalizm w Polsce nie ma charakteru marginalnego. Atmosfera w kraju jest taka, że niektórym wydaje się, że mogą pozwolić sobie bardzo wiele. Niebawem może dojść do powtórki z wydarzeń marcowych. Czy chcemy znowu wejść w to bagno? - pytał.
Źródło: TVN24