Kurtyka: niektóre dane o sędziach TK były w zbiorze zastrzeżonym
Niektóre informacje o sędziach Trybunału
Konstytucyjnego mogły nie być znane byłemu rzecznikowi interesu
publicznego Bogusławowi Nizieńskiemu, gdyż pochodziły ze zbioru
zastrzeżonego IPN i były w dyspozycji służb specjalnych -
poinformował posłów sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka prezes IPN Janusz Kurtyka.
Kurtyka zaznaczył, że IPN przejął nadzór nad tymi materiałami w końcu 2005 r. Sędzia Nizieński, jeśli pytał instytucje państwowe o poszczególnych członków TK, którzy zasiadali w nim przed końcem 2005 r., musiał pytać służby specjalne - zaznaczył Kurtyka. Dodał, że nie wie, czy Nizieński otrzymał od służb odpowiedź.
Zbiór zastrzeżony IPN - w którym na wniosek obecnych szefów służb specjalnych znajdują się akta tajne ze względu na dzisiejsze interesy państwa - nie jest ujawniany przez IPN na ogólnych zasadach. Podlega on - jak mówi ustawa - "szczególnej ochronie". Dostęp do niego mają wyłącznie prezes IPN oraz upełnomocnieni przedstawiciele służb specjalnych RP.
Odpowiadając na pytania posłów o fakt szybkiego ujawnienia posłowi Arkadiuszowi Mularczykowi materiałów dotyczących sędziów TK, Kurtyka powiedział, że "nie jest możliwe aby udostępniać materiały w ciągu jednego, czy dwóch dni, ale w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z sytuacja specyficzną".
Jak sprecyzował, od 15 marca IPN zobowiązany jest przygotować katalogi m.in. osób traktowanych przez służby PRL jako informatorzy. Pierwsza część takiego katalogu jest już gotowa, a priorytet umieszczania w takim katalogu mają osoby pełniące ważne funkcje publiczne, a więc materiał archiwalny był już zgromadzony - dodał prezes.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego Marian Grzybowski i Adam Jamróz zostali wyłączeni przez prezesa TK Jerzego Stępnia ze składu Trybunału badającego nową ustawę lustracyjną. Wnosił o to poseł PiS Mularczyk, który przekazał Trybunałowi notatkę z zapiskami co do akt IPN nt. domniemanych związków ze służbami specjalnymi PRL. W IPN zachowały się zapisy rejestracyjne wywiadu PRL na ich temat - twierdził Mularczyk. Obaj sędziowie zaprzeczyli, by byli agentami; w IPN nie ma dowodów ich współpracy.