"Interwencja" posłów PiS. Szukali Tuska w KPRM
Posłowie PiS Dariusz Matecki i Bartosz Kownacki pojawili się w środę w KPRM, żeby szukać tam Donalda Tuska. - Widać, że teraz świetnie się bawi. Pali pewnie cygaro i zajada kanapki - zarzucił Kownacki. Swoje działanie politycy PiS nazwali "interwencją poselską".
W chwili kiedy w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwało spotkanie polityków KO podsumowujące wybory prezydenckie, ze specjalną "misją" pojawili się tam posłowie PiS Dariusz Matecki i Bartosz Kownacki.
Matecki relacjonował na platformie X, że otrzymali informacje o trwającym w kancelarii spotkaniu polityków KO i chcieli się spotkać z premierem, jednak nie zostali wpuszczeni do środka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto będzie doradzał Nawrockiemu? Padło jedno nazwisko
"Szukamy premiera Donalda Tuska. Nie było go w Sejmie na całym posiedzeniu. Szukamy go, chcemy się z nim spotkać. Miał ruszyć do pracy. Dostaliśmy informację, że na terenie Kancelarii Premiera odbywa się spotkanie Platformy Obywatelskiej' - relacjonował Matecki na portalu X.
"Wbrew przepisom ustawy funkcjonariusze SOP nie chcą nas wpuścić. Jeden z funkcjonariuszy zatrzymał mnie fizycznie. Jako posłowie mamy prawo wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały administracji rządowej" - dodał polityk PiS.
Kownacki na nagraniu twierdził, że przyjechał do KPRM, bo premiera Tuska nie było w środę w Sejmie na głosowaniach, a to jego obowiązek.
- Widać, że teraz świetnie się bawi. Pali pewnie cygaro i zajada kanapki - zarzucił.
Kownacki w rozmowie z dziennikarzami wskazywał, że premier nie brał udziału w środowych głosowaniach w Sejmie, a "z posłami Koalicji Obywatelskiej jest" i pytał, "jak poseł Tusk wykonuje swoje obowiązki". Zwrócił też uwagę, że spotkanie partyjne KO odbywa się w budynku administracji rządowej, podczas gdy politycy tej formacji mają - jak mówił - "swój klub, swoją salę w Sejmie, dosyć dużą".