RELACJA ZAKOŃCZONA

    Przyjechali autokarami. Klub KO na spotkaniu u Tuska [RELACJA NA ŻYWO]

    W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwa spotkanie premiera Donalda Tuska z posłami i senatorami Koalicji Obywatelskiej. Rozmowy, które mają potrwać około dwóch godzin, mają koncentrować się na analizie rezultatów niedzielnych wyborów prezydenckich. Już wcześniej, w środę, o planowanym spotkaniu informował przewodniczący klubu KO, Zbigniew Konwiński. Zaznaczył, że omówienie wyników wyborów i wyciągnięcie z nich wniosków będzie kluczowym punktem spotkania. Pod siedzibę premiera dotarła część parlamentarzystów KO autokarem, natomiast inni – w tym minister zdrowia Izabela Leszczyna – przybyli indywidualnie. Politycy Koalicji Obywatelskiej, rozmawiając z dziennikarzami, zaznaczali, że nie przewidują żadnych zmian na stanowisku premiera. Śledź relację Wirtualnej Polski.

    Przyjechali autokarami. Klub KO na spotkaniu u Tuska
    Przyjechali autokarami. Klub KO na spotkaniu u Tuska
    Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
    Najważniejsze informacje
    Relacja zakończona

    Nie ma jeszcze żadnych oficjalnych informacji po spotkaniu klubu KO. W sieci jednak już posłowie dają upust emocjom. "Zanim zacznie się pouczać innych, warto zrobić rachunek sumienia. Zwłaszcza gdy samemu nie przekroczyło się granicy 5 proc." - pisze na platformie X polityk KO Borys Budka, nawiązując do wyniku Szymona Hołowni w II turze wyborów prezydenckich.

    Na wpis Budki zareagował już Paweł Śliz. "Rachunek sumienia robi się najpierw sobie. Potem warto refleksyjnie zastanowić się: co by było bez tych 5 proc. Dobrej nocy" - napisał polityk Polski 2050.

    Posłowie PiS Dariusz Matecki i Bartosz Kownacki przyjechali do siedziby KPRM, jak sami twierdzą, z kontrolą poselską. W opublikowanym nagraniu mówią, że szukają Donalda Tuska. - Nie było go w Sejmie na całym posiedzeniu. Szukamy go, chcemy się z nim spotkać. Miał ruszyć do pracy. Dostaliśmy informację, że na terenie Kancelarii Premiera odbywa się spotkanie Platformy Obywatelskiej - mówi Matecki.

    - Gdzie jest Tusk - dodaje Kownacki, sugerując, ze premier "pali cygaro i je kanapki".

    W ocenie posła Marka Sawickiego (PSL) premier Donald Tusk zamknął sobie drogę do rozmowy z prezydentem elektem Karolem Nawrockim. Jego zdaniem, z nowym prezydentem z pewnością łatwiej dogada się lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

    Sam Kosiniak-Kamysz pytany w środę na konferencji prasowej w Sejmie, czy z jego strony padnie propozycja zmiany premiera, bo takie sygnały płyną również ze strony PSL-u powiedział: "Rozumiem, że każdy ma swoje ambicje, ale my jesteśmy za tym, żeby jak najbardziej usprawnić działania koalicji, która jest dzisiaj".

    Władysław Kosiniak-Kamysz byłby najlepszym kandydatem na premiera, ale nie ma tematu wymiany szefa rządu - wskazują politycy PSL. Sam szef ludowców pytany o wymianę premiera powiedział: my nie idziemy z wnioskami personalnymi; idziemy z wnioskami idei budowy silnego państwa.

    Poseł Przemysław Witek został ukarany przez kolegium klubu Koalicji Obywatelskiej za wypowiedź "cóż szkodzi obiecać" w Polsat News - dowiaduje się Wirtualna Polska. Słowa polityka zszokowały prowadzącą i wywołały powszechną krytykę, były też wykorzystywane przez opozycję na finiszu kampanii prezydenckiej.

    Biernacki poinformował, że podczas środowego posiedzenia komisji omówiono też oskarżenia ze strony niektórych polityków, którzy popierali ówczesnego kandydata na prezydenta, a obecnie prezydenta-elekta Karola Nawrockiego.

    Chodzi o zarzuty, że w przypadku Nawrockiego zostały ujawnione informacje z postępowania ABW dotyczącego uzyskania przez Nawrockiego dostępu do informacji niejawnych. Według PiS w ten właśnie sposób miały wyjść na jaw opublikowane w mediach dotyczące m.in. transakcji związanych z jednym z jego mieszkań w Gdańsku.

    Według Biernackiego szef ABW Rafał Syrysko zapewnił, iż nie było możliwości, aby służby mogły dokonać przecieku informacji dotyczących tego kandydata.

    - Gdy przyjrzymy się dokumentowi, którego zarzuty dotyczyły, to widzimy, że nie jest on dokumentem, który wytworzyły służby - stwierdził w rozmowie z PAP Biernacki.

    Szef ABW Rafał Syrysko przedstawił sejmowej komisji ds. służb specjalnych informację o zabezpieczeniu kontrwywiadowczym wyborów prezydenckich; odparł też zarzuty o ujawnienie tajnych informacji na temat ówczesnego kandydata Karola Nawrockiego - poinformował PAP szef komisji Marek Biernacki (PSL-TD).

    - Przy kontrwywiadowczej ochronie wyborów prezydenckich Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonała kolosalną pracę - ocenił Biernacki.

    - Przedstawiono nam całkowicie tę ochronę kontrwywiadowczą, mówiono o próbie ingerencji w polskie wybory różnych - nawet zagranicznych - podmiotów - dodał szef komisji ds. służb. Nie ujawniając szczegółów konkretnych spraw zaznaczył jedynie, że chodzi o sprawy głośne, również przedstawiane w mediach, a służby w bardzo szybkim tempie na nie reagowały.

    Tylko w WP

    Stworzenie planu rządzenia po zwycięstwie Karola Nawrockiego to cel spotkania Donalda Tuska i koalicjantów. Lewica zaproponuje m.in. budowę tanich mieszkań na wynajem, a Polska 2050 - odpartyjnienie spółek. Szymon Hołownia domaga się też szybkich zmian w rządzie. Ostatni wpis marszałka Sejmu wywołał jednak irytację w KO i Lewicy - dowiaduje się WP.

    Ważne

    W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwa spotkanie premiera Donalda Tuska z posłami i senatorami Koalicji Obywatelskiej. Rozmowy, które mają potrwać około dwóch godzin, mają koncentrować się na analizie rezultatów niedzielnych wyborów prezydenckich.

    Pod siedzibę premiera dotarła część parlamentarzystów KO autokarem, natomiast inni – w tym minister zdrowia Izabela Leszczyna – przybyli indywidualnie. Politycy Koalicji Obywatelskiej, rozmawiając z dziennikarzami, zaznaczali, że nie przewidują żadnych zmian na stanowisku premiera.

    • Posłowie i senatorowie KO w drodze do KPRM
    • Posłowie i senatorowie KO w drodze do KPRM
    • Posłowie i senatorowie KO w drodze do KPRM
    • Posłowie i senatorowie KO w drodze do KPRM
    [1/4] Posłowie i senatorowie KO w drodze do KPRMŹródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

    Po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w Polsce toczy się polityczna rozgrywka o władzę, w której Donald Tusk jest w defensywie - komentują niemieckie media.

    Kaczyński został także zapytany, czy uważa, że możliwe są przyspieszone wybory parlamentarne. - W tej chwili wszystkie opcje są otwarte. Widać jedno - odpowiedzią na przegraną Tuska jest próba konsolidacji. Mam nadzieję, że tego rodzaju konsolidacja jednak nie nastąpi. Chociaż na pewno sojusznicy są w tej chwili do tego intensywnie namawiani, ale mam nadzieję, że się nie dadzą w to wciągnąć. A wtedy różne warianty są możliwe - ocenił.

    Warto się zaangażować i za to zaangażowanie chciałem wszystkim podziękować. Bardzo serdecznie.I tym, którzy uczestniczyli w kampanii bezpośrednio, i tym, którzy uczestniczyli w tych wszystkich większych imprezach, pochodach i tym, którzy po prostu przyszli, skreślili nazwisko. Karola Nawrockiego. Wszystkim, którzy się przyczynili do tego zwycięstwa. Naprawdę zrobiliście państwo bardzo dobrą rzecz dla Polski, ale także bardzo dobrą rzecz po prostu dla siebie, bo taka Polska, którą reprezentuje Karol Nawrocki, to jest Polska, nieporównanie lepsza, bezpieczniejsza i można powiedzieć, Polska - to druga strona się posługuje takimi określeniami - ale sympatyczniejsza, dużo sympatyczniejsza

    mówił Jarosław Kaczyński.

    Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował po wyborach prezydenckich, w których porażkę poniósł kandydat KO Rafał Trzaskowski, by rząd podał się do dymisji, a w jego miejsce wszedł gabinet techniczny złożony z ekspertów.

    - W tej chwili przedłożyliśmy tę propozycję, optymalną w tym momencie, czyli rządu technicznego, bo taki rząd, gdyby się mu udało złożyć i zdobyć dla niego szeroki poparcie. My nawet nie wykluczamy poparcia samej PO, chociaż wiemy, że byłoby to bardzo trudne - komentował Kaczyński

    Kaczyński został także zapytany o ocenę wniosku Tuska o wotum zaufania dla jego rządu. - O wotum zaufania prosi zwykle rząd, który się czuje zagrożony, który chce uzyskać ponowne poparcie parlamentu, ponowną legitymację - ocenił Kaczyński. - To nie świadczy o tym, żeby uznał, że się nic nie stało - dodał.

    - Kawalerka przez chwilę była przedmiotem publicznej uwagi, ale sądzę, że to się stosunkowo szybko skończyło, a to, co zrobiono później z tymi dużo gorszymi zarzutami, to była już kompletna kompromitacja, ośmieszenie - ocenił Kaczyński w rozmowie z Gargas.

    Kaczyński ocenił także happening, do którego doszło w Tarnowie tuż przed II turą głosowania. W trakcie wiecu Rafała Trzaskowskiego pojawił się na dachu mężczyzna przebrany za filmowego Zorro i zamontował banner z napisem: byle nie Trzaskowski.

    - Pomysł tego pana, który tam wszedł na ten dach, zresztą na mokrym dachu dobrze się czuł, więc musi być sprawny, był naprawdę znakomity i był na pewno elementem w tej sferze kultury popularnej, elementem naszego zwycięstwa, bo to zwycięstwo było także zwycięstwem w internecie, w sferze, która nie jest polityczna sama przez się, ale odgrywa w polityce bardzo dużą rolę - stwierdził.

    Kaczyński był pytany także o trudne momenty kampanii Nawrockiego. M.in. o kwestię snusa, którego zażywał kandydat PiS podczas debaty. - To na pewno [snus] był chyba najcięższy moment kampanii, dużo cięższy niż te wszystkie oskarżenia, te bajki, bzdury kompletne. Nie chcę tego tematu rozwijać, dlaczego człowiek, który był nie 3, tylko 5-krotnie badany, prześwietlany, bo 3 razy przez służby i 2 razy przez media, które za wszelką cenę chciały go zniszczyć jako kandydata, potem dyrektora muzeum, a potem prezesa IPN - stwierdził Kaczyński.

    - Natomiast tutaj dla wielu ludzi, którzy nie wiedzieli, też do nich należałem, co to jest ten snus, to mogło być rzeczywiście bardzo mylące, szczególnie dla starszego pokolenia i wielu ludzi to sobie kojarzyło z jakimś narkotykiem - mówił dalej.

    - W warunkach skrajnie nierównej kampanii, kiedy druga strona miała siłę ognia - użyję militarnego porównania - co najmniej dywizji, a myśmy mieli siłę ognia co najwyżej batalionu, i batalion wygrywa - to naprawdę jest sukces - mówił Kaczyński.

    Kaczyński przyznał też, że czekał do rana, ale nie na zliczenie głosów przez PKW, ale ze względu na "ciekawe rozmowy na zapleczu". - Ja lubię takie rozmowy, a w sytuacji takiej nadzwyczajnej jak ta, no to zmęczenia w ogóle nie odczuwam - stwierdził.