Kupił tysiąc ton węgla skradzionego z kopalni "Staszic"
Rośnie liczba zatrzymanych w związku z
kradzieżami i oszustwami w katowickiej kopalni "Staszic". Przez
cztery lata grupa kilkudziesięciu jej pracowników, poprzez różne
fałszerstwa podczas sprzedaży węgla, spowodowała tam straty w
wysokości ok. 4 mln zł. W czwartek śląska policja poinformowała o
schwytaniu współpracującego ze złodziejami pasera.
To już 46. osoba zatrzymana w tej sprawie. Ustaliliśmy, że 48-letni paser w 2004 r., współpracując z działającymi w kopalni złodziejami, nabył od nich ok. 1 tys. ton pochodzącego z kradzieży miału węglowego o wartości ok. 350 tys. zł, by zarobić na jego dalszej sprzedaży - powiedział Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Podczas trwającego od kilkunastu miesięcy śledztwa policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą odkryli mechanizm przestępstwa - złodzieje przez cztery lata m.in. zaniżali w dokumentacjach wagę i klasę sprzedawanego przez kopalnię węgla i miału węglowego, dokonywali też oszustw podczas sprzedaży surowca klientom kopalni.
Oprócz podawania nieprawdziwych danych w dokumentach, dzięki fałszerstwom na kopalnianej wadze, oszuści "oszczędzali" również sprzedawany surowiec, który potem sami sprzedawali. Ich odbiorcami, prócz klientów przekonanych o legalności nabywanego surowca, byli również współpracujący z grupą paserzy.
Nie wiadomo jeszcze, ile na sprzedaży kradzionego węgla zarobił paser zatrzymany w czwartek rano. Prócz zagrożonego karą do 5 lat więzienia zarzutu paserstwa mężczyzna usłyszy też prawdopodobnie zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat. Na poczet grożących mu kar zajęto już jego mienie o wartości ok. 50 tys. zł.
Obejmujące lata 2000-2004 śledztwo przyniosło pierwsze zatrzymania we wrześniu 2005 r. Od tego czasu ujęto już łącznie 46 osób, z których 32 zostały tymczasowo aresztowane, wobec 11 zastosowano policyjny dozór, a dwie pozostały na wolności za poręczeniami majątkowymi po 15 tys. zł. U podejrzanych zabezpieczono mienie wartości ok. 1,8 mln zł.
Wśród zatrzymanych znajdują się zarówno pracownicy kopalni, którzy zaniżali wagę i klasę sprzedawanego węgla i miału oraz pracownicy firmy ochraniającej kopalnię, którzy pomagali w wywozie węgla z zakładu. W sprawie zatrzymano również pracowników ważących węgiel, ładowaczy, kierowców oraz osoby sprzedające skradziony węgiel odbiorcom detalicznym.
Prawie wszyscy zatrzymani to szeregowi pracownicy kopalni "Staszic" oraz firm pracujących na jej zlecenie. Jedyna osoba spoza tego kręgu to 43-letni mężczyzna z Mysłowic, zajmujący się sprzedażą skradzionego węgla detalicznym odbiorcom. Wszystkim zatrzymanym postawiono m.in. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi do trzech lat więzienia.
Afera w kopalni "Staszic" jest już kolejną, wykrytą w ostatnich latach przez śląską policję. Podobny proceder miał też miejsce m.in. w katowickiej kopalni "Wieczorek" oraz niektórych kopalniach należących do Kompanii Węglowej. "Staszic" i "Wieczorek" skupione są w Katowickim Holdingu Węglowym.