Kulisy ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim. "Nie miałem wyboru"
Generał Oleksandr Syrski ujawnił szczegóły ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim, podkreślając, że była ona nieunikniona. "Le Monde" donosi, że działania te miały na celu osłabienie rosyjskiego potencjału ofensywnego.
Generał Oleksandr Syrski, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, w rozmowie z "Le Monde" ujawnił, że ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim była koniecznością. - Nie miałem wyboru, musiałem przeprowadzić tę operację - powiedział, wskazując na zagrożenie ze strony sił rosyjskich, które mogły przedostać się do obwodu sumskiego i charkowskiego.
Syrski wyjaśnił, że celem ofensywy było przerwanie rosyjskiej ofensywy na Charków, zmniejszenie presji na wszystkich frontach oraz zapobieżenie otwarciu nowego frontu na Sumy. - Dlatego zdecydowałem się przeprowadzić ofensywę tam, gdzie wróg miał słaby punkt, z bardzo małą liczbą żołnierzy do pilnowania granicy - dodał generał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak mieszka w ukraińskim okopie. "Jest ciężko"
Ofensywa Ukraińców
W sierpniu 2024 r. ukraińskie wojska wkroczyły do obwodu kurskiego, zajmując pierwsze rosyjskie tereny w trwającej od prawie trzech lat wojnie. Ukraińska armia kontrolowała strefę o wymiarach 12 na 40 km, obejmującą 28 rosyjskich miejscowości. Jednak, jak donosi "The Economist", Ukraina straciła już połowę zajętego terytorium.
Obecnie wszystkie jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim są w defensywie. Odwrót rozpoczął się pod koniec września, gdy elitarne jednostki zastąpiono mniej doświadczonymi. W listopadzie Władimir Putin wyznaczył rosyjskiej armii cel wyparcia Ukraińców z obwodu kurskiego do 20 stycznia, czyli momentu objęcia władzy w USA przez prezydenta elekta Donalda Trumpa.
Źródło: "Le Monde"/suspilne.media/Interia