Kulisy pracy w "Wiadomościach" TVP. "Newsweek" twierdzi: padły słowa "Antek do wora, wór do jeziora"
"Wiadomości" TVP raz po raz są oskarżane o manipulację. Dziennikarka "Newsweeka" postanowiła spytać o to największe gwiazdy programu. Ale jak twierdzi tygodnik najsmaczniejsze kąski usłyszeli anonimowo. Do doniesień gazety odniósł się prezes TVP Jacek Kurski.
06.05.2018 | aktual.: 06.05.2018 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"W 'Wiadomościach' zostali już tylko wyznawcy PiS albo tacy, którym jest wszystko jedno - zdradzają pracownicy TVP w rozmowie z "Newsweekiem". Tygodnik postanowił przepytać największe gwiazdy programu o granice propagandy. Ale jak donosi gazeta najciekawszych odpowiedzi udzielili jednak pracownicy "Wiadomości", tylko że anonimowo.
"Gdzie jest granica, której pan by nie przekroczył?" - spytała Renata Grochal prowadzącego program Krzysztofa Ziemca. "Ja sam nie wiem, gdzie jest ta granica. Mogę rozważać to z moim spowiednikiem albo z żoną, a nie na łamach "Newsweeka" - wyjaśnił dziennikarz.
Z tygodnikiem rozmawiać nie chciał Jarosław Olechowski, który zarządza "Wiadomościami". Nie zgadza się z zarzutami o manipulację i odsyła do biura prasowego. Ale jak twierdzi "Newsweek" rozmowni byli za to inni pracownicy.
"Antek do wora, wór do jeziora". Tak wycięli Macierewicza
W "Newsweeku" czytamy, że pracownicy mieli opowiadać, iż Olechowski nie jest "ideowcem". Co więcej, autorka tekstu miała usłyszeć, że zawsze brał sporo dyżurów, robił jednocześnie kilka materiałów, bo chciał więcej zarobić. "Pamiętam, jak siedzi przy biurku, obok zawsze jakieś pączki albo ciastka, bo on uwielbia słodycze, i montuje te kolejne kawałki" - czytamy zapowiedzi tekstu tygodnia, który cytuje anonimowo dziennikarza z TVP.
Tygodnik napisał, że Olechowski długo nie mógł się przebić, bo ma wadę wymowy. W "Newsweek" czytamy, że teraz rządzi i dzieli, jest w stałym kontakcie z szefem TVP Jackiem Kurskim. Jak twierdzi autorka tekstu to oni mieli podjąć decyzję, że TVP Info nie będzie transmitowała konferencji Antoniego Macierewicza. Były szef MON miał o to później duże pretensje. Ciekawią za to kulisy tych wydarzeń.
"W newsroomie byliśmy w szoku, że TVN24 transmituje konferencję podkomisji, a my nie. Ale do Jarka zadzwonił prezes Kurski i powiedział: 'Antek do wora, wór do jeziora', co oznaczało, że zdejmujemy go z anteny" - cytuje "Newsweek" powołując się na anonimowego pracownika.
Do tekstu na Twitterze odniósł się prezes TVP Jacek Kurski i zaprzeczył doniesieniom tygodnika. "Tekst "Newsweeka" nt. rzekomych kulis pracy w Wiadomościach zawiera kłamstwa i 'wypowiedzi', które nigdy w TVP nie padły" - napisał na swoim profilu na TT.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl