Szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz był gościem programu "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam i Radiu Maryja. Przyznał w nim, że są kłopoty z raportem technicznym. I przyczyniła się do tego TVP.
- Była relacja prywatnych stacji czy takich jak TV Trwam, nie było telewizji publicznej. Oczywiście nasi wrogowie, ci, którzy przez lata robili wszystko, żeby upowszechniać kłamstwo smoleńskie, mieszali nas z błotem, wykorzystywali wszystkie możliwości medialne, polityczne i różne inne, żeby przedstawić ludzi dążących do prawdy w najgorszym możliwym świetle, przyjęli to z radością - wyjaśnił.
Macierewicz zaznaczył, że "wierzy, że TVP wkrótce opublikuje raport techniczny ws. katastrofy smoleńskiej". - Zwracam się do wszystkich, którzy o tym zdecydowali, do pana prezesa Jacka Kurskiego, żeby się opamiętali - zaapelował.
Macierewicz ostro. "Polska telewizja publiczna popiera stanowisko rosyjskie"
- W innym wypadku musiałbym przyznać rację, że doszło do rekonfiguracji sytuacji i nie można już mówić o prawdzie ws. katastrofy smoleńskiej (...) To by znaczyło, że nadal są takie ośrodki w państwie, które uznają raport komisji Millera za ważny. Raport, który mówi o tym, że tragedii smoleńskiej winni są polscy piloci, generał Błasik, że winien jest prezydent Kaczyński. Znaczyłoby to, że polska telewizja publiczna popiera stanowisko rosyjskie - tłumaczył.
Szef podkomisji zaatakował również Donalda Tuska. Chodzi o jego zeznania w procesie Tomasz Arabskiego. - Od początku mieliśmy do czynienia nie tylko z kręceniem, ale też ze świadomym podawaniem nieprawdy. Decydującą rolę w kwestii badania tej katastrofy odgrywał premier Donald Tusk - zaznaczył.
Macierewicz dodał, że w USA trwają badania nad "symulacjami, które zweryfikują wszystkie możliwe hipotezy, co do kształtu rozbicia samolotu". Przyznał, że komisja ma do przesłuchania jeszcze 150 świadków, zwłaszcza w kontekście remontu tupolewa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
