Polityka"Wiadomości" TVP pokazały Macierewiczowi, gdzie jego miejsce

"Wiadomości" TVP pokazały Macierewiczowi, gdzie jego miejsce

Walka z wyciekami VAT, echa wizyty wiceszefa KE w Warszawie, okupacja pomieszczeń Sejmu przez Obywateli RP - o tym m.in. mogli dowiedzieć się widzowie głównego wydania "Wiadomości" TVP. Raport techniczny podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza okazał się dużo mniej ważny.

"Wiadomości" TVP pokazały Macierewiczowi, gdzie jego miejsce
Źródło zdjęć: © TVP/screen
Arkadiusz Jastrzębski

Gdy Antoni Macierewicz przedstawiał swój raport jego słów, a także późniejszej konferencji prasowej nie transmitowały na żywo kamery TVP Info. Dziennikarze Jacka Kurskiego uznali, że ciekawsza będzie relacja z obrad komisji ds. Amber Gold. Konferencję podkomisji pokazywała z kolei TVN24.

O tym, że w TVP już wszyscy wiedzą o słabnącej pozycji Macierewicza w PiS świadczy też sposób, w jaki publikację raportu przedstawił główny program informacyjny państwowej stacji. Materiał na ten temat pojawił się po dopiero w 15. minucie "Wiadomości", na 6. miejscu i był zaskakująco krótki.

Zaprezentowano tylko wyjaśnienie Antoniego Macierewicza, że nie jest to raport końcowy, a dotyczy jedynie zagadnień technicznych. Te słowa zestawiono z wtorkową wypowiedzią prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który dziękował byłemu szefowi MON za działania ws. katastrofy smoleńskiej.

Chwilę później widzowie oglądali już zdjęcia z walk w Syrii.

Nie uszło to uwadze internautów. "Huhu. To już wyciszanie na całego" - zauważył jeden z użytkowników Twittera. "Rozpoczęło się też wnikliwe ukrywanie pana Macierewicza, niektórzy niepokorni dziennikarze transmitują komórką wystąpienie bo TVP info ma ważniejsze sprawy" - dodał inny komentujący w mediach społecznościowych.

Raport i oskarżenia dziennikarza

O czym nie poinformowały "Wiadomości" TVP? W raporcie technicznym podkomisji smoleńskiej stwierdzono, że "ustalenia komisji Millera okazały się nieprawdziwe". Zdaniem ekspertów podkomisji "samolot TU-154M uległ destrukcji w powietrzu w wyniku eksplozji". Raport trafi do prokuratury badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Z kolei na konferencji prasowej po prezentacji raportu dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski nazwał byłego szefa MON kłamcą i przestępcą. - To było spontaniczne, ale nie wiem, czy faktycznie wyszedłem z roli dziennikarza - powiedział nam Czuchnowski.

Wcześniej do zgrzytu doszło, kiedy na prezentację chcieli wejść także zagraniczni dziennikarze. Pojawiły się problemy, bo przy wejściu powiedziano im, że jest to teren wojskowy i powinni być wcześniej zgłoszeni. Wyproszono m.in. operatora Telewizji Republika narodowości ukraińskiej.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (141)