Przecieki z NATO: tak USA pomogły Ukrainie w kontrofensywie
"USA przeprowadziły z Ukrainą symulowane 'gry wojenne' przed kontrofensywą na południu" - informuje portal pravda.com.ua. Wcześniej te ustalenia przekazała CNN, powołując się na źródła w Kijowie oraz w NATO.
Według ukraińskich mediów podczas wspólnych ćwiczeń operacyjnych Amerykanie mieli zwrócić uwagę na konieczność "przeprowadzenia ograniczonej operacji pod względem celów i geografii, aby uniknąć nadmiernego rozciągnięcia sił i utknięcia na kilku frontach jednocześnie".
Wojna w Ukrainie. Pentagon odpowiada za sukces Ukrainy?
Według źródeł CNN, manewry analityczne miały pomóc ukraińskim wojskom zrozumieć, jakie siły będą musieli zebrać, aby odnieść sukces w różnych scenariuszach wydarzeń na froncie.
"Ukraina początkowo chciała przeprowadzić szerszą kontrofensywę, ale w ostatnich tygodniach zdecydowała się zawęzić ją do południa, do regionu Chersonia" - zauważa "European Truth".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin przy polskiej granicy. Ekspert: to dla niego jedyny sposób, by zaistnieć
Rzecznik Pentagonu generał brygady Pat Ryder potwierdził CNN, że USA prowadzą regularny dialog wojskowo-wojskowy z Ukrainą na wielu poziomach.
- Nie będziemy komentować specyfiki tych kontaktów. Generalnie przekazujemy Ukraińcom informacje, które pomogą im lepiej zrozumieć grożące im zagrożenia i chronić kraj przed rosyjską agresją - stwierdził gen. Ryder.
To nie jest jeszcze kontrofensywa?
Źródła, z którymi rozmawiała CNN, twierdzą, że ustalono większy parytet między siłami Ukrainy i Rosji, ale nie chcą jeszcze nazywać operacji wojskowej na południu kontrofensywą.
Według najnowszych danych wywiadu nie jest jeszcze jasne, w jakim stopniu Ukraina będzie w stanie odzyskać kontrolę nad okupowanymi terytoriami - zauważa Ukraińska Prawda.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski