Kulisy decyzji Bidena. Dał im zaledwie kilka minut

CNN, powołując się na swoje źródła w Białym Domu, podaje, że decyzja Joe Bidena o rezygnacji z walki o reelekcję było trzymane w tajemnicy do samego końca. Najwyżsi rangą pracownicy mieli dowiedzieć się zaledwie kilka minut przed publikacją wpisu.

Kulisy decyzji Bidena. Zapadła czwartego dnia izolacji
Kulisy decyzji Bidena. Zapadła czwartego dnia izolacji
Źródło zdjęć: © Getty Images, | © 2024 Bloomberg Finance LP
Kamila Gurgul

Decyzja Bidena o wycofaniu się zapadła czwartego dnia izolacji w jego domu nad morzem w Delaware, gdzie przebywał w izolacji podczas rekonwalescencji po COVID-19. Jak informuje Politico, prezydentowi towarzyszyła tylko mała grupa asystentów.

W ten weekend do Bidena dołączył Steve Ricchetti, jeden z jego najbliższych współpracowników, który, jak twierdzą osoby zaznajomione ze sprawą, udał się do Delaware, aby zapoznać się z najnowszymi wynikami sondaży i sprzeciwem demokratów wzywających Bidena do ustąpienia.

Okazuje się, że na kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji, sztab wyborczy Bidena otrzymał kolejne ponure wieści. Najnowsze sondaże dały obecnemu prezydentowi 7 punktów procentowych straty w Michigan. To ponad dwa razy więcej, niż jeszcze niedawno w tym ważnym amerykańskim stanie.

"Ogłoszenie było trzymane w ścisłej tajemnicy"

CNN, powołując się na wysokiego rangą urzędnika Białego Domu, informuje, że Joe Biden przekazał zespołowi kampanii i Białego Domu, że zrezygnuje z wyścigu prezydenckiego na krótko przed wysłaniem listu. Według urzędnika Biden zastanawiał się nad tym przez ostatnie kilka dni.

Okazuje się, że wiadomość o tym, że obecny prezydent rezygnuje ze startu w wyborach była zaskoczeniem dla wielu szeregowych pracowników Bidena - zarówno w Białym Domu, jak i kampanii prezydenckiej. CNN rozmawiało z wieloma pracownikami, którzy dowiedzieli się, gdy prezydent opublikował wpis na portalu X. - Ogłoszenie było trzymane w ścisłej tajemnicy - powiedział jeden z doradców Bidena.

Politico informuje, że do czasu rezygnacji Biały Dom i asystenci kampanii nalegali, aby pozostał w wyścigu. - Wszyscy dowiadujemy się o tym z tweeta. Żaden z nas nie rozumie, co się dzieje - powiedział jeden z demokratów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inne źródło CNN również twierdzi, że większość pracowników kampanii Bidena, w tym niektórzy pracownicy wyższego szczebla, dowiedziała się z wpisu prezydenta. Najwyższy rangą personel dowiedział się zaledwie kilka minut przed jego opublikowaniem. Jak informuje źródło CNN, w niedzielę zapowiedziano spotkanie całej załogi kampanii Bidena i personelu Demokratycznego Komitetu Narodowego.

Są również doniesienia o tym, że sztabowcy uważali, iż decyzja Bidena jest "gwałtowna". Potwierdzeniem tego ma być wysłana przez sztab wiadomość o zbiórce funduszy dla "Joe i Kamali" o godzinie 13:54 (czasu lokalnego -red.) - osiem minut po tym, jak Biden ogłosił, że odchodzi.

Biden miał rozmawiać z Kamalą

W mediach pojawiają się również doniesienia, że Joe Biden rozmawiał z Kamalą Harris tuż przed ogłoszeniem swojej decyzji. 81-latek wyraził "pełne poparcie i poparcie" dla kandydatury pani Harris na kandydatkę Partii Demokratycznej.

- Chcę przekazać moje wsparcie Kamali Harris. Chcę, aby to ona była kandydatką naszej partii w wyborach prezydenckich - napisał później w serwisie X  Biden.

Źródło: CNN, BBC, Politico

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (270)