Kule ognia i kłęby czarnego dymu. HIMARS-y wróciły na front
Cwany atak Ukraińców na rosyjską pozycję pod Donieckiem. Od kilku dni na ukraińskich kanałach na Telegramie pojawiają się wpisy twierdzące, że broń i amunicja z nowej transzy pomocy od USA trafiły do Kijowa. Na platformie X pojawiło się nagranie potwierdzające, że do gry na froncie wrócił już amerykański system rakietowy M142 HIMARS. Broń zza Oceanu przypomniała Rosjanom ich najgorsze momenty ze wschodniej stref walk. Na udostępnionym nagraniu przez Ukraińców widać, jak dochodzi do ataku na system artylerii rakietowej BM-27 Uragan. Wszystko działo się, gdy Rosjanie obierali pozycję do ostrzału. Obrońcom Doniecka wystarczył pocisk, by zrównać z ziemią sprzęt armii Putina. Pokłosiem celnego uderzenia była potężna eksplozja, której towarzyszyły kule ognia i kłęby czarnego dymu. Nie ma informacji, co do rosyjskiej załogi z BM-27 Uragan, jednak nie wydaje się, by ktokolwiek z nich przeżył ten niespodziewany atak.