Kukiz'15 chce kar dla posłów okupujących salę plenarną
- PO liczy na spektakl medialny i destabilizację państwa - powiedział Stanisław Tyszka (Kukiz'15), pytany w radiowej Trójce, czy możliwe jest siłowe usunięcie posłów opozycji z sali plenarnej Sejmu. Wicemarszałek Sejmu uważa, że należy ukarać posłów okupujących salę plenarną. - Muszę mieć gwarancję, że ci posłowie zostaną ukarani finansowo - powiedział z kolei w radiu RMF FM szef klubu Kukiz'15 Paweł Kukiz
12.01.2017 | aktual.: 12.01.2017 09:44
Tyszka ocenił, że usuwanie protestujących posłów siłą byłoby "spektaklem medialnym". - Podejrzewam, że na to liczy Platforma. Możliwe, że też liczy na destabilizację państwa związaną z tym, że gdy nie będzie pewności, czy budżet został uchwalony legalnie, czy nie, to mogą zostać zakwestionowane środki z Unii Europejskiej - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Jak dodał, "obowiązkiem marszałka jest doprowadzenie, by sala plenarna była dostępna dla posłów, którzy chcą wykonywać swój mandat".
Budżet do Trybunału?
W ocenie wicemarszałka, obecna sytuacja w Sejmie dowodzi "degeneracji partyjnej klasy politycznej". - Gdybyśmy mieli Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, to mogłaby być wprowadzona instytucja odwołania posła i myślę, że wielu posłów, z jednej i z drugiej strony, mogłoby zostać przez obywateli odwołanych - zaznaczył.
Tyszka zapowiedział również, że wznowione posiedzenie Sejmu, poprowadzi marszałek Kuchciński, bo to on "jest odpowiedzialny za tę sytuację, również za jej wywołanie i zaostrzenie". Wicemarszałek został spytany też, czy Kukiz'15 zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie legalności uchwalenia ustawy budżetowej. Odparł, że tak, "jeśli Kukiz'15 znajdzie roztropnych partnerów, bo trzeba mieć 50 podpisów pod takim wnioskiem".
Kary dla posłów PO
Stanisław Tyszka stwierdził także, że gdyby to on prowadził obrady, zadbałby o porządek. Jego zdaniem trzeba wyciągnąć konsekwencje wobec posłów, którzy nie wykonują swojego mandatu zgodnie z prawem.
Wicemarszałek Sejmu jest za wykorzystaniem kar regulaminowych - jak wykluczenie posłów z posiedzenia czy odebranie im przez trzy miesiące połowy wynagrodzenia. - Pytanie, czy również nie powinny być wyciągnięte konsekwencje karne wobec tych posłów - mówił gość Trójki.
Możliwość sankcji karnych sugerował prezes PiS Jarosław Kaczyński, a szef MSWiA Mariusz Błaszczak ostrzegał, że posłom łamiącym prawo na sali sejmowej może grozić do 10 lat więzienia. ##Kukiz chce gwarancji
- Muszę mieć gwarancję, że ci posłowie zostaną ukarani finansowo, bo poseł jest równy zwykłemu obywatelowi - powiedział na antenie RMF FM szef klubu Kukiz'15 Paweł Kukiz o politykach opozycji blokujących mównicę sejmową.
Zapytany o to, jak należy określić obecną patową sytuację w Sejmie stwierdził: "Można różnych określeń używać i różne są powody, różnych grup tego buntowania się". Przykładowo - wyliczał - młodzi posłowie PO chcą "mieć w CV wpisane, że on leżał na styropianie albo na książkach prezesa Kaczyńskiego."
Kukiz pytany, czy celem blokady Sejmu jest zablokowanie transz pieniędzy w Unii Europejskiej poprzez podważenie budżetu państwa stwierdził: "Jest takie prawdopodobieństwo. Jeżeli jest to prawdą i byłoby to udowodnione, to osoby, które (...) zmierzają do osiągnięcia takiego celu, powinny być postawione przed trybunałem konstytucyjnym".