Porwanie rodzicielskie w Bydgoszczy. Ojciec dzieci oskarżony o nielegalny podsłuch

Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Południe skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Jarosława K. ojca dwójki dzieci. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska, chodzi o nielegalny podsłuch, który został założony w zabawkach dzieci. Sprawa ciągnie się od lipca ubiegłego roku, kiedy to doszło do rodzicielskiego porwania.

W tej zabawce został umieszczony podsłuch
Źródło zdjęć: © WD Detektywi

Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratory Rejonowej Bydgoszcz-Południe potwierdził we wtorek Wirtualnej Polsce, że do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy został skierowany akt oskarżenia wobec Jarosława K. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodzi o art. 267 Kodeksu karnego, a więc bezprawne uzyskanie informacji, za co grozi do dwóch lat więzienia. Mężczyzna miał w samochodziku syna zamontować nielegalny podsłuch, który miał mu pomóc w ustaleniu, kiedy najlepiej porwać dzieci.

Przypomnijmy: do uprowadzenia dzieci doszło 1 lipca ubiegłego roku przed godz. 9.00 na bydgoskich Wyżynach. 7-letni chłopiec i 6-letnia dziewczynka stali z dziadkiem przed piekarnią na ul. Ogrody. Według relacji dziadka, nieznajomy mężczyzna poprosił go o użyczenie zapalniczki. Wtedy usłyszał krzyk dzieci, a czterech "obcych osiłków" wciągnęło maluchy do auta - opisuje wydarzenie Bartosz Weremczuk, detektyw, który jest pełnomocnikiem matki dzieci.

Ojciec dzieci, Jarosław K. nie zaprzeczył, że zabrał córkę i syna z ulicy, ale twierdził, że nie było to porwanie. Pierwszą noc dzieci spędziły z nim w hotelu, a następnie Jarosław K. zabrał je do swojego domu pod Warszawą.

Obraz
© WD Detektywi

Porwanie rodzicielskie

Zaczęło się od tego, że Magdalena R., matka dzieci, w maju wyprowadziła się z domu partnera pod Warszawą do rodzinnej Bydgoszczy. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Magdalena R. zarzucała, że partner znęca się nad nią. Pod koniec maja kobieta złożyła w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy wniosek o ustalenie u niej miejsca pobytu małoletnich. Z kolei Jarosław K. wystąpił o powierzenie mu wykonywania władzy rodzicielskiej nad dziećmi. Sąd połączył obie sprawy i zdecydował, że rodzeństwo ma mieszkać z matką, a z ojcem spędzać co drugi weekend.

Prokuratura umorzyła postępowanie wobec ojca dzieci w sprawie zabrania ich z ulicy, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa - ojciec miał pełne prawa rodzicielskie.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Detektyw Bartosz Weremczuk znalazł w zabawce chłopca sprzęt do podsłuchu. Zawiadomił o tym policję. Prokuratura postawiła Jarosławowi K. zarzuty, a teraz skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/4] Źródło zdjęć: WD Detektywi |

Samochodzik z podsłuchem

- Oskarżony przekazał dziecku zdalnie sterowany samochód, który za pomocą nadajnika kwarcowego przekazywał radiowo dźwięki zebrane z otoczenia. Osoba podsłuchująca musiała znajdować się w niedużej odległości od urządzenia, by móc słyszeć co dzieje się za zamkniętymi drzwiami - powiedział Wirtualnej Polsce detektyw Bartosz Weremczuk. - Ojciec wykorzystał do swojej walki z partnerką nieświadome dzieci. Zamontowany w zabawce podsłuch służył do zbierania informacji nie tylko związanych z córką i synem, ale też z życiem osobistym i zawodowym swojej byłej partnerki - dodał.

Podsłuchiwani byli też dziadkowie, z którymi mieszka kobieta. Detektyw jest przekonany, że zebrane dzięki podsłuchowi informacje posłużyły ojcu i współpracującym z nim detektywom do przygotowania i przeprowadzenia porwania dzieci.

Detektyw ze strony ojca powiedział "Gazecie Pomorskiej", że matka nadal utrudnia ojcu kontakt z dziećmi. - Dzieci w co drugi weekend powinny być z tatą, ale ich matka wymyśla rozmaite preteksty, aby do niego nie jechały. Mój klient walczy w sądzie o regularne spotkania z córką i synem - powiedział gazecie.

- To nieprawda. Ojciec ma stały kontakt z dziećmi, nawet większy niż wynika to z postanowienia sądu. Zresztą kontakty z dziećmi nadzoruje kurator, który może to potwierdzić - powiedziała Wirtualnej Polsce Magdalena R., matka dzieci.

Źródło: WP.PL, "Gazeta Pomorska"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Drony nad bazą Kleine-Brogel. Belgia alarmuje po raz kolejny
Drony nad bazą Kleine-Brogel. Belgia alarmuje po raz kolejny
Trump grozi Nigerii. Hegseth: przygotowujemy się do działania
Trump grozi Nigerii. Hegseth: przygotowujemy się do działania
Jeńcy z Korei Północnej błagają. Nie chcą wracać do ojczyzny
Jeńcy z Korei Północnej błagają. Nie chcą wracać do ojczyzny
Dom opieki z piekła rodem. Zastraszeni seniorzy, koszmarne warunki
Dom opieki z piekła rodem. Zastraszeni seniorzy, koszmarne warunki
Kradzież z włamaniem. Policja zatrzymała Gruzina i Ukraińca
Kradzież z włamaniem. Policja zatrzymała Gruzina i Ukraińca
Spięcie w studiu o działkę pod CPK. "Rozjechało wam inwestycję"
Spięcie w studiu o działkę pod CPK. "Rozjechało wam inwestycję"
Klejnoty z Luwru. Dwaj podejrzani mieli długie kryminalne CV
Klejnoty z Luwru. Dwaj podejrzani mieli długie kryminalne CV
Atak nożowników w Wielkiej Brytanii. Zatrzymani to obywatele kraju
Atak nożowników w Wielkiej Brytanii. Zatrzymani to obywatele kraju
Horała tłumaczy się po ustaleniach WP. "Nie wiedziałem o sprzedaży"
Horała tłumaczy się po ustaleniach WP. "Nie wiedziałem o sprzedaży"
Immunitet Ziobry. Wraca na agendę Sejmu
Immunitet Ziobry. Wraca na agendę Sejmu
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"