Kto zrobi kampanię Andrzejowi Dudzie? Szykuje się wojna o sztab wyborczy
Jak ustaliła Wirtualna Polska, przed oficjalnym startem kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy trwa zamieszanie przy obsadzie sztabu wyborczego. Głowa państwa oraz jego współpracownicy mają dawać do zrozumienia, że nie chcą w sztabie osób, które pracowały przy ostatnich kampaniach wyborczych PiS w wyborach samorządowych i parlamentarnych.
Chodzi o byłych bliskich współpracowników Beaty Szydło - założycieli firmy Solvere Annę Plakwicz i Piotra Matczuka. Według ustaleń Wirtualnej Polski, cała trójka chciałaby aktywnie uczestniczyć w kampanii. Jednak głowa państwa coraz bardziej chce prowadzić wyścig wyborczy na własnych warunkach. Ostateczna decyzja i tak ma zapaść w ścisłym kierownictwie PiS na Nowogrodzkiej.
Szydło bez szans?
Ale po kolei. O tym, że Beata Szydło chciałaby zostać szefową kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy mówiło się od jakiegoś czasu. Dla byłej szefowej rządu byłaby to szansa na powrót do krajowej polityki, przypomnienie się wyborcom i chwilowa przerwa od europoselskiej przygody z Brukselą.Jednak jak już wcześniej ustaliła WP, szanse na realizację tego planu są zerowe.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
– Szydło nie będzie szefową sztabu wyborczego prezydenta. Jednak – jako wciąż najpopularniejszy obok głowy państwa polityk PiS – ma być w kampanii prezydenckiej bardzo aktywna. Trwają poszukiwania kogoś, kto stanie na czele sztabu. Decyzja jeszcze nie zapadła – mówi nam nasz rozmówca z otoczenia Pałacu Prezydenckiego. Z naszych informacji wynika, że głowa państwa jest namawiana na osobę spoza polityki, z menadżerskimi umiejętnościami, z doświadczeniem w prowadzeniu kampanii reklamowych i zarządzaniem ludźmi.
Zobacz też: Co jeśli Andrzej Duda przegra? "Rozpisanie wcześniejszych wyborów"
Ale kampania wyborcza to nie tylko szef sztabu, ale także ludzie tworzący zaplecze kampanii. A według informacji WP, wśród nich chcą się znaleźć Anna Plakwicz i Piotr Matczuk. Tyle że niechętny tym kandydaturom ma być sam prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda mówi nie
- Miał prosić swoich współpracowników o przekazanie Nowogrodzkiej, że nie zgadza się na ich udział w kampanii. Nie wziął ich do pracy do Kancelarii Prezydenta po zwycięskich wyborach w 2015 roku, mimo iż pracowali przy jego kampanii. Negatywnie ocenia również końcówkę kampanii PiS z ubiegłorocznych wyborów do Sejmu, za którą w głównej mierze byli odpowiedzialni właśnie Plakwicz i Matczuk – mówi WP bliski współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy.
Kim są Plakwicz i Matczuk? To byli pracownicy biura prasowego PiS, byli dyrektorzy w KPRM i wieloletni członkowie sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Oboje przez długi czas byli bliskimi współpracownikami Beaty Szydło. M.in. pracowali dla przyszłej szefowej rządu w kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku.
Jak donosiły media, Matczuk i Plakwicz po odejściu z KPRM przygotowywali na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej kampanię billboardową "Sprawiedliwe sądy". Formalnie robiła to spółka "Solvere”, której Plakwicz i Matczuk byli właścicielami. Na kampanii mieli zarobić ponad milion złotych.
O sprawie zrobiło się głośno, bowiem istniało podejrzenie, że oboje złamali ustawę antykorupcyjną. Właśnie wtedy ich drogi z Beatą Szydło się rozeszły. Spółka "Solvere” była zakładana jeszcze podczas ich pracy w KPRM. O ich dodatkowej pracy miała nie wiedzieć ówczesna szefowa rządu. W konsekwencji zawiadomiono CBA i prokuraturę, ale śledczy umorzyli postępowanie.
Sukcesy i wpadki w sztabie wyborczym PiS
Mimo konfliktu z Szydło nie dali o sobie zapomnieć. A ich potencjał przez kierownictwo PiS został szybko zagospodarowany. W 2018 roku Plakwicz i Matczuk stali za udaną konwencją PiS, gdy szef rządu przedstawił słynną "piątkę Morawieckiego". Z drugiej strony, to oni mieli odpowiadać za realizację spotu o uchodźcach w kampanii samorządowej. Na PiS spadła wówczas lawina krytyki, a zirytowania miał nie ukrywać również premier Mateusz Morawiecki. Po wybuchu afery zarówno Plakwicz, jak i Matczuk odcinali się od realizacji spotu.
W 2019 roku znowu pojawiali się w biurze Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej. Przygotowywali konwencję PiS w podwarszawskich Szeligach. Hasło "Polska sercem Europy” to zasługa ich i pozostałych sztabowców. Współtworzyli scenariusz wystąpień poszczególnych najważniejszych polityków PiS, pracowali przy oprawie konwencji, dobierali kolorystykę wnętrz.
Oboje pracowali również w sztabie wyborczym partii przed jesiennymi wyborami do Sejmu. Wtedy też mieli zaliczyć wpadkę. - Przez ostatnie kilka tygodni przekonywali prezesa Kaczyńskiego, że PiS wygra w cuglach i uzyska ok. 50 proc. w wyborach. Tak miało wynikać z sondaży, które były zlecane wewnątrz partii. Przez długi czas upajano się tymi wynikami – mówił nam nasz informator znający kulisy pracy sztabu wyborczego PiS. Jak wiadomo, partia Jarosława Kaczyńskiego otrzymała 43,59 proc.
Będzie spotkanie Duda - Kaczyński?
Według portalu "wpolityce.pl", w najbliższym czasie ma dojść do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim. Tematem ma być właśnie kampania wyborcza, ale także obsada sztabu, który ma poprowadzić głowę państwa do zwycięstwa. W rozmowach między Pałacem Prezydenckim a biurem na Nowogrodzkiej ma pośredniczyć poseł PiS Krzysztof Sobolewski, wieloletni pełnomocnik wyborczy partii.
Jak przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską, nie ma jeszcze żadnych decyzji w sprawie wyborczego sztabu. - Będzie oficjalne zarządzenie o wyborach, to wtedy powołamy sztab i sformalizujemy nasze działania. Informacje pojawiające się wokół sztabu to na razie dziennikarskie spekulacje. Czy spotykam się w sprawie kampanii wyborczej? Nie zaprzeczam, że spotykam się z prezydenckimi ministrami, m.in. z ministrem i rzecznikiem prezydenta Błażejem Spychalskim. Znamy się od bardzo dawna, współdziałamy w jednym kierunku i mamy jeden cel: zwycięstwo prezydenta Andrzeja Dudy – mówi WP poseł Krzysztof Sobolewski.
Z kolei poproszona o komentarz Anna Plakwicz przekazała nam w prywatnej wiadomości, że informacje, które ujawnialiśmy wcześniej przy okazji kampanii wyborczych i które opisujemy obecnie, "to spin przeciwko niej i Piotrowi Matczukowi". "Są pisane ewidentnie na czyjąś polityczną potrzebę" – napisała nam Anna Plakwicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl