Kto upił prezydenta Kwaśniewskiego? Ambasador ujawnia
Kłopoty zaczęły się, kiedy delegacja wylądowała. "(...) Z zewnątrz buchnęła w nas fala upalnego powietrza. To było wrześniowe popołudnie, piękny, słoneczny dzień. I to ciepło natychmiast zrobiło swoje... Zobaczyłem, jak twarz Aleksandra Kwaśniewskiego cokolwiek blednie. Tu kabina z klimatyzacją, a tu dziki upał, który najzwyczajniej w świecie w kilka minut ściął prezydenta z nóg" - czytamy w książce Cioska.