Kto jest mistrzem Polski w szczepieniach? Są liderzy
Jeśli zestawić liczbę wykonanych szczepień z liczbą mieszkańców regionu, to dowiemy się, gdzie zaszczepiono najszybciej i największą liczbę pacjentów. Analizując dane widać, że na czele zestawienia znajdują się Sopot, Ciechocinek, słynny już Rzeszów oraz Wałbrzych.
- Jeśli szpital chciał się zaangażować w szczepienia, to otrzymywał szczepionki. Szczepimy średnio 600 osób dziennie. Ponieważ oferowaliśmy w systemie rejestracji dużo wolnych terminów, zaczęły się u nas rejestrować osoby z całego kraju. Najwięcej pacjentów przyjeżdża z Bydgoszczy i Torunia, ale zdarzały się osoby nawet z Krakowa - mówi WP dr Ireneusz Lelwic, pułkownik w stanie spoczynku zarządzający 22. Wojskowym Szpitalem Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku.
Tłumaczy, że gdy ruszył program szczepień, wojskowy szpital w Ciechocinku miał status szpitala tymczasowego. Takie placówki nie były objęte limitem dostaw szczepionek (w małych punktach szczepień wynosił on 30 dawek na tydzień).
- Od początku chcieliśmy się mocno zaangażować w proces szczepień. Do niedawna nie mieliśmy zbyt wielu pacjentów chorych na COVID-19, dlatego mogłem zaangażować personel w akcję szczepień. Stąd ten wynik - dodaje dr Lelwic.
Mapa szczepień w Polsce. Gdzie Polacy jeżdżą na szczepienia?
Powiat aleksandrowski dzięki działalności szpitala w Ciechocinku stał się (teoretycznie) ogólnopolskim liderem, jeśli chodzi o szybkość wyszczepiania populacji. W liczącym 55,3 tys. mieszkańców powiecie wykonano ponad 35 tys. szczepień. To wynik jeszcze lepszy niż w Rzeszowie. Przypomnijmy, że właśnie tam podobne zestawienie stało się początkiem afery w sprawie "politycznych szczepień", rzekomo związanych z wyborami na prezydenta miasta.
Wiadomo jednak, że w tak podawanych informacjach jest pewna nieścisłość. Rządowy serwis "Szczepimy się" podaje dane według miejsca wykonania szczepienia, a nie miejsca zamieszkania osoby zaszczepionej. Powoduje to, że na konto powiatu zapisywane są rzesze pacjentów z całego regionu. Mimo tej wady z danych można wyczytać, że pojawili się lokalni liderzy - to punkty szczepień, które działają wyjątkowo sprawnie.
Z poniżej mapy widać też, jak niespójny jest system rejestracji do szczepień.
Chętni na szczepienia wybierają miejsca sugerowane im przez system. Wolą jechać do danego punktu szczepień w konkretnym terminie niż czekać, by zaszczepić się blisko domu.
Pomorze szczepi się w Sopocie
Najwyższe tempo szczepień w porównaniu do liczby mieszkańców ma Sopot. W zamieszkałym przez 37 tys. mieszkańców mieście zaszczepiono 28 tys. osób. Wiceprezydent miasta Magdalena Czarzyńska-Jachim tłumaczy, że z pięciu punktów szczepień w mieście wynik najbardziej podbiło Sanatorium Uzdrowiskowe MSWiA.
- Zaszczepione u nas osoby to nie tylko mieszkańcy naszego miasta, ale też Gdańska, Gdyni, a także kierowani tu pacjenci z terenu województwa pomorskiego. Punkt szczepień przy szpitalu w sanatorium MSWiA dziennie może zaszczepić ponad 500 osób. Przygotowujemy się do uruchomienia kolejnych dwóch punktów szczepień masowych – w hali ERGO Arena i w szpitalu geriatrycznym. Gdy tylko szczepionki będą dostępne w większych ilościach, będziemy w stanie szczepić w Sopocie znacznie więcej osób - mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim.
W Wałbrzychu szczepi sam prezydent
Statystki szczepień robią wrażenie w Wałbrzychu, gdzie dziennie szczepi się nawet 1500 osób. W sumie zaszczepiono tam ponad 61 tys. osób. Szczepienia odbywały się nawet w Wielką Niedzielę. Tego dnia w całej Polsce szczepionkę otrzymały tylko 3103 osoby. Jak się okazuje, z tej liczby aż 597 szczepień, czyli 19 proc., wykonano w punkcie Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia.
Dwa dni w tygodniu pracuje w nim prezydent miasta Roman Szełemej z wykształcenia lekarz kardiolog. Na czym polega fenomem Wałbrzycha? - Myślę, że tu żadnych magicznych sposobów nie ma, u nas dominuje zdrowy rozsądek, przemożna chęć, determinacja, a nawet powiedziałbym pasja, żeby sobie z tą pandemią jak najszybciej poradzić - powiedział w programie WP "Newsroom" Szełemej.
Samorządowiec dodał, że władze miasta zaczęły przygotowywać się do szczepień po pierwszej połowie stycznia, kiedy "o szczepionkach nikt nie mówił, raczej to był towar deficytowy". - Żadnych tajemnic nie ma, trzeba bardzo chcieć, mieć może trochę większą wrażliwość, którą ja mam jako lekarz - tłumaczył kardiolog.
- Po doświadczeniach szczepień w Starej Kopalni, jestem przekonany, że ten system należy uprościć, by jak największa liczba osób jak najmniejszym koszem organizacyjnym, czasowym i niedogodnością mogła być zaszczepiona w jak najkrótszym czasie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prezydent Wałbrzycha.
Obawia się, że przy obecnym systemie centralnej rejestracji do szczepień nie uda się wykorzystać 7 mln szczepionek, jakie mają trafić do Polski w kwietniu. Najpóźniej za tydzień planuje otwarcie punktu szczepień drive-thru.
Zawiłości e-rejestracji. Olsztyn jedzie do Nidzicy
Z kolei Nidzica (woj. warmińsko-mazurskie) zajmuje 9. miejsce w zestawieniu, bo właśnie tam system e-rejestracji kierował część pacjentów ze stolicy regionu Olsztyna (miasta dzieli 60 km). 12 tys. wykonanych szczepień wykonał personel miejscowego szpitala tymczasowego. Oni również mogli zamawiać szczepionki bez limitu, a dokładniej dla tylu pacjentów, ilu wybrało ich punkt.
Lekarze byli zaskoczeni, gdy począwszy od lutego na parkingu zaczęli widywać samochody z obcymi rejestracjami. Szpital nie prowadził analiz, ilu "pacjentów z Polski" zaszczepił.
"Pacjenci rejestrowali się za pomocą systemu elektronicznego na podstawie numeru PESEL. Dopiero gdy pojawili się na szczepieniu, mogliśmy się zorientować, że pochodzą z różnych stron Polski" - poinformował WP sekretariat szpitala tymczasowego w Nidzicy.